Sport Sporty walki

Armia Fight Night – współpraca z FAME MMA

Kojarzycie organizację FAME? A wiecie, co to jest Armia Fight Night? Obie te organizacje rozpoczęły współpracę podczas FAME MMA 10. Właśnie wtedy rozpoczął się projekt “Road To Armia”. Więcej o współpracy obu tych federacji i wzajemnym oddziaływaniu na siebie przeczytacie w artykule poniżej.

Czym jest Armia Fight Night?

AFN jest to polska organizacja sportowa, której pierwsze wydarzenie odbyło się we wrześniu 2017 roku. Do tej pory zostało zrobione 12 gal, na których swoje kariery rozpoczynali m.in. Patryk Kaczmarczyk, Patryk Likus czy Patryk Surdyn, których możemy kojarzyć z występów w federacji KSW. 

MIędzy innymi na gali AFN 6 w main evencie zmierzyła się legenda polskiego MMA – Krzysztof Kułak ze znanym również z KSW Albertem Odzimkowskim. 

Federacja Armia Fight Night nie jest typową organizacją MMA, w której, będąc mistrzem, dostajesz pas. Całe przedsięwzięcie jest oparte na wojsku. Celem włodarzy przy tworzeniu projektu było promowanie sportów walki w kręgach wojskowych. Co ciekawe, mistrz AFN dostaje szablę jako symbol walki. Duża część zawodników to żołnierze, którzy trenują regularnie lub bardzo często są na sali treningowej.

 

“Road To Armia” – szansa na zawodowstwo 

Federacja FAME MMA ogłosiła na swojej dziesiątej gali, że podjęła współpracę ze sportową organizacją Armia Fight Night. Celem współpracy miał być rozwój  amatorskiego MMA, a nie promowanie wyłącznie freakowych wydarzeń. Turniej “Road To Armia” miał trwać przez 3 kolejne gale FAME na zasadzie drabinki turniejowej. Nagrodą miał być profesjonalny kontrakt w zawodowej polskiej federacji. 

W turnieju wzięło udział 16 zawodników jedynie z amatorskim doświadczeniem. Finał turnieju odbył się na gali FAME 12, gdzie doszło do starcia, w którym Adrian Wieliczko wygrał jednogłośną decyzją z Jakubem Kaczmarskim. Tak oto poznaliśmy zwycięzcę pierwszego turnieju “Road To Armia”. 

 

Armia Fight Night, a FAME MMA 

To właśnie przez freakową organizację będzie sponsorowany kontrakt dla Adriana Wieliczko. Jakie jeszcze pozytywy z tej współpracy będą mieć obie federacje? Przyjrzyjmy się:

Armia Fight Night:

  • ludzie mniej zainteresowani MMA wiedzą o istnieniu “Armii”,
  • udało się pozyskać obiecującego zawodnika do swojej organizacji,
  • przede wszystkim zyskali zasięgi dzięki współpracy z dużo większą federacją.

FAME:

  • zaplusowali w oczach fanów MMA dzięki promowaniu amatorskiej części tego sportu,
  • udało im się wejść na kolejny rynek, gdzie zainteresują ludzi swoim produktem.

Podsumowując, dużo więcej korzyści na tej współpracy zyskuje Armia Fight Night, ale nie jest to nic odkrywczego przy współpracy dwóch organizacji z tak dużą różnicą zasięgów. Teraz pytanie brzmi jedynie czy AFN wykorzysta przyrost oglądalności i podoła bądź co bądź wymagającemu polskiemu widzowi. Pod względem sportowym może być na razie ciężko, ale jeżeli współpraca z największą freakową federacją będzie nadal trwała, to być może włodarze ściągną jakieś głośne nazwisko do organizacji. Przy połączeniu wojskowej tematyki AFN i potencjalnych sporych zasięgów dzięki współpracy z FAME projekt Armia Fight Night może osiągnąć bardzo duży sukces.  

Czy uważacie, że ingerencja FAME na rozwój MMA w Polsce jest pozytywna, a może Krzysztof Rozpara i wspólnicy powinni zamknąć się jedynie na rozpowszechnianiu MMA jako rozrywki? Czy chcielibyście zobaczyć “Road To Armia 2”? Czy zawodnik pokroju Adriana Wieliczko będzie miał teraz łatwiej z powodu handicapu zasięgów i rozpoznawalności podczas zawodowego debiutu? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów