Belle odkrywa zupełnie nowe oblicze Pięknej i Bestii.
Niegdyś ludzie uciekali od bolesnej rzeczywistości, sięgając po baśnie i bajki. Teraz kierują się w stronę wirtualnej rzeczywistości, gier, mediów społecznościowych, gdzie mogą nie tylko poznawać niezwykłe historie, ale też samemu wcielić się w zupełnie nową postać. Belle, czyli najnowsze anime nominowanego do Oscara Mamoru Hosody stanowi połączenie 2 tych różnych światów, łącząc też styl japońskich animacji z zachodnimi.
Dramat ludzi we wirtualnej rzeczywistości
Bohaterką filmu jest licealistka imieniem Suzu, która na skutek traumy po śmierci matki nie może z nikim nawiązać relacji. Potrafi pięknie śpiewać, jednak nie umie się wykazać przed innymi. Dlatego ucieka do bardzo popularnej wirtualnej rzeczywistości znanego jako U. To świat, w którym żyje większość ludzi, gdzie mogą udawać kogoś innego. To tam Suzu przyjmuje awatara imieniem Belle i zaczyna swoją karierę muzyczną, stając się wirtualną celebrytką. Pojawia się jednak tajemnicza postać zwana Bestią, ścigana przez wirtualne organy władzy, która wzbudza w dziewczynie zaintrygowanie.
Belle stanowi swego rodzaju komentarz wobec roli wirtualnej rzeczywistości i mediów społecznościowych wśród młodzieży. Ludzie coraz częściej uciekają się do świata komputera, ponieważ coraz trudniej im znieść ciężar świata realnego. Coraz trudniej nawiązać komunikację z innymi, znieść presję, kompleksy, żal, więc ratunkiem okazuje się U.
Cyfrowy świat staje się dla nich coraz bardziej realny, użytkownicy sami tworzą między sobą struktury, własnych wirtualnych celebrytów i idoli. To wszystko zawarte w ramach reinterpretacji baśni o Pięknej i Bestii.
Sprawdź jeszcze: PGE Ekstraliga 2022 – zapowiedź sezonu
Belle, czyli klasyczna baśń w świecie XXI wieku
Mamoru Hosoda portretuje swój świat wirtualny inaczej, niż mainstream nas do tego przyzwyczaił. Nie próbuje imitować wiernie prawdziwych MMO, mediów społecznościowych, czy kultury Internetu. W jego filmie U służy jako abstrakcyjny koncept alternatywnej rzeczywistości, do której uciekają się ludzie, gdzie mogą w pełni wyrażać się, pokazać siebie w taki sposób, w jaki chcą być portretowani.
Reżyserowi zależy przede wszystkim na opowiadaniu swojej historii językiem baśni. Językiem umownym, metaforycznym, skupiającym się na języku wizualnym mającym oddać emocje bohaterów.
Spektakl emocji
Mamoru Hosoda raz jeszcze prezentuje nam piękną technicznie animację, ale w dwóch różnych podejściach. Świat realny powstał za pomocą animacji 2D (autorstwa Studia Shizo), natomiast wirtualny animacji 3D (od animatora Disneya, Jin Kim). Pierwszy dużo mocniej nawiązuje do klasycznego stylu anime, a drugi do współczesnych amerykańskich produkcji. Ładnie to też łączy się z fascynacją Japończyków na punkcie Zachodu – zarówno jeśli chodzi o urodę, modę, czy technologię. Suzu z przeciętnej japońskiej licealistki (rysowanej w 2D), w świecie U przemienia się w kolorową (i trójwymiarową) księżniczkę rodem z Disneya.
Oba style mają swoje uzasadnienie w fabule, wyrażają emocje bohaterów różnymi środkami. W świecie realnym wszystko jest bardziej surowe, ale też foto realistyczne i organiczne, natomiast w wirtualnym rozbuchane, kolorowe i odrealnione. Tła, ruchy postaci, czy ich mimika jest fantastycznie oddana w obu przypadkach.
Sprawdź jeszcze: Słowa – sztuka, w której są najważniejsze – recenzja „Cyrano de Bergeraca” „Cyrano”
„Daj mi swój głos”
Świetnie wypada też warstwa audio. Mamy do czynienia z musicalem, w którym głównym nośnikiem emocji są piosenki (w wersji japońskiej wykonane przez Kaho Nakamurę, w polskiej Darię Zawiałow). Utwory brzmią świetnie, wpadają w ucho i każdy z nich idealnie oddaje stan, w której znajduje się bohaterka. Jest też głównym łącznikiem między nią a innymi postaciami, co pięknie potwierdza tezę, że muzyka jest najbardziej uniwersalnym językiem na świecie. Czyni to też Belle bardziej uniwersalnym filmem, nawiązującym zarówno do poetyki anime, jak i Disneya.
Cały motyw Pięknej i Bestii jest tutaj oryginalnie rozegrany. Nie jest to klasyczny romans, ale bardziej nić porozumienia między dwoma różnymi ludźmi, którzy swoje cierpienie inaczej do odzwierciedlają. Ona próbuje ukryć je, przyjmując postać Pięknej, on przez swoje cierpienie zmienia się w Bestię siejącą strach. Motywem przewodnim całego filmu jest próba komunikacji z drugim człowiekiem, udzielenie mu wsparcia w najbardziej krytycznej sytuacji. To historia o tym, że nie powinno tłumić w sobie bólu, ponieważ szkodzimy tylko sobie i najbliższym. Ważne jest, aby nie bać się mówić o swoim cierpieniu. To wspaniała przypowieść o sile miłość szeroko rozumianej, chęci noszenia pomocy i spełnianiu swoich marzeń.
Podsumowanie
Belle, pomimo iż jest japońskim filmem, niesie uniwersalne przesłanie ważne dla starszych i młodszych widzów – opowiada o potrzebie empatii, bliskości, zrozumienia przez drugiego człowieka. Sile miłości, która jest w stanie przezwyciężyć każdą traumę i każdy strach.
1 Comment