Piłka nożna Sport

Brian Clough – jedyny w swoim rodzaju

W świecie trenerów piłkarskich mieliśmy do czynienia z różnymi postaciami. Jedne były nudne, drugie zaś zostają zapamiętywane na lata przez swój wyjątkowy charakter. Taką postacią z pewnością był bohater dzisiejszego tekstu, czyli Brian Clough. Gdyby Jose Mourinho trenował w jego czasach, to ich słowne potyczki zapamiętanoby na zawsze. Powiedzieć, że był ekscentryczny, to jak nie powiedzieć nic. Oprócz niewyparzonego języka Clough był wielkim trenerem napędzanym niechęcią do pewnego trenera. Dlaczego tak było? Zapraszamy do naszego tekstu o wybitnej postaci świata menadżerów.

Kariera piłkarska

Już w czasach swojej kariery jako piłkarz był wyjątkowy. Nie bał się mówić o tym, co myśli i krytykować kolegów z drużyny czy trenerów.  Brian Clough jako piłkarz to zdecydowanie najrzadziej przypominany temat. Jest to pewnie spowodowane tym, jaką karierę zrobił jako menadżer. Swoje pierwsze kroki stawiał w Middlesbrough. Podpisał tam kontrakt w wieku 16 lat. Był niezwykle bramkostrzelnym napastnikiem. Clough w 213 meczach strzelił aż 197 goli. Tymi osiągnięciami będzie się później chwalił przed piłkarzami Leeds, lecz bez skutku. Jednak w Middlesbrough stało się coś, co odcisnęło większe piętno na Clough bardziej niż liczba bramek. To tam poznał Petera Taylora.

 

Brian Clough i Peter Taylor

Clough w wieku 27 lat po starciu z bramkarzem doznał kontuzji kolana. Dwa lata później postanowił, że zakończy karierę piłkarza. Wówczas przyszedł czas na karierę trenera. Jego pierwszym klubem był Hartlepool United. Na swojego asystenta wybrał właśnie Petera Taylora, którego znał z Middlesbrough. Tam nie zabawili zbyt długo i z powodu konfliktu z prezesami musieli odejść. Jednak dobre rezultaty w Hartlepool nie pozostały niezauważone. Wówczas Clough i Taylor dostał angaż w Derby County.  The Rams był wtedy klubem, który szorował dno second division. To właśnie w tym zespole współpraca ich obu przerodziła się w przyjaźń. Clough odpowiadał za aspekty taktyczne, zarządzanie klubem jak typowy angielski menadżer. Z kolei Taylor pełnił rolę scouta, który wyszukiwał piłkarzy pasujących do stylu Derby. Panowie uzupełniali się idealnie, a ich praca dała The Rams mistrzostwo Second Division, First Division i półfinał Pucharu UEFA przegrany z Juventusem. Cytując klasyka, “nic nie może przecież wiecznie trwać”. Tak też było w tym przypadku, gdy, przez niewyparzony język i chęć zarządzania właściwie wszystkim, Clough stracił posadę. Wraz z nim odszedł Taylor. Dostali oni wówczas pracę w trzecioligowym Brighton. Clough jednak nie mógł pogodzić się ze zwolnieniem. Potajemnie spotykał się z piłkarzami. Chciał, aby wszyscy wywarli presję na zarządzie, który miał przywrócić ich do pracy. Niestety bezskutecznie. Odejście z Derby wystawiło ich przyjaźń na próbę. Zaczęli obwiniać siebie nawzajem. Skończyło się to kłótnią i rozstaniem duetu, który był niemalże idealny. Wspominaliśmy o ich pracy w Brighton, jednak w tym klubie jedyną osobą, która robiła cokolwiek, był Taylor. To on zajmował się wszystkim, a Clough nie interesował się swoimi podopiecznymi. Przejście do Mew od początku uważał za głupie, łudząc się jednocześnie, że Derby da im drugą szansę. W końcu nadeszło rozstanie, które trwało aż do przyjęcia posady trenera Nottingham Forest przez Clougha. Tam mimo sukcesów nie ustrzegli się konfliktów. Jak możemy przeczytać na łamach portalu Football Pink, pierwszy z nich dotyczył tego, kto wyprowadzi piłkarzy w finale Pucharu Ligi w 1979 roku. Pierwotnie miał to zrobić Taylor. Pomimo tego Clough twierdził, że obaj powinni to zrobić. Napisał w tej sprawie nawet do federacji, która odrzuciła jego wniosek. Co zrobił Brian? To, co potrafił najlepiej, czyli zszokował wszystkich i wyprowadził swoich piłkarzy. To zdenerwowało Taylora. Ostatecznie wraz z upływem czasu zaczęło się pojawiać więcej kłótni, które ostatecznie doprowadziły do zakończenia wieloletniej współpracy. Jej apogeum miało miejsce w momencie, gdy były asystent Clougha dostał angaż w Derby. Ta sytuacja zakopała ich przyjaźń ostatecznie.

 

44 dni samotności

Co byście zrobili, gdyby przyszedł do was pierwszy trener i powiedział, że wszystkie swoje medale możecie wyrzucić do kosza, bo nie zostały zdobyte uczciwie? Zadaliśmy to pytanie, ponieważ to właśnie takie słowa skierował Clough do swoich nowych podopiecznych, gdy przyszedł do Leeds United. Wzięło się to z tego, że nie lubił on zarówno klubu, jak i ich byłego trenera, czyli Dona Reviego. W latach 70. Pawie odnosili wielkie sukcesy. Był tylko jeden problem. Otóż prezentowali bardzo brutalny styl gry, przez co przylgnął do nich przydomek ‘’Dirty Leeds”. Clough cenił sobie grę opartą na podaniach i posiadaniu piłki. Brian chciał kompletnie zmienić wizerunek klubu i pobić osiągnięcia Reviego. Można było powiedzieć wszystko o ówczesnym Leeds, jednak jednego nie udało im się wygrać. Oczywiście mowa o europejskim pucharze. To, jak zachowywał się Clough na Elland Road, świetnie opisuje film ,,The Damned United’’. Pokazuje on dokładnie, jakie Brian miał kompleksy na punkcie Reviego. Poza krytykowaniem byłego trenera Leeds i narzekania na ich styl gry, nie zrobił on kompletnie nic. W klubie nie szanował go praktycznie nikt. Zwłaszcza, że zakończył on współpracę ze swoją dotychczasową “prawą ręką”, czyli Peterem Taylorem. W tej roli zastąpił go Jimmy Gordon. Poszedł z nim do Leeds, żeby Clough nie czuł się samotnie i miał kogoś ze sobą. Zaskarbienie sobie sympatii nowych podopiecznych nie było proste, gdyż w większości byli to doświadczeni piłkarze emocjonalnie związani z Reviem. Ostatecznie Clough po 44 dniach został zwolniony z posady trenera Leeds, odnosząc bardzo słabe rezultaty. Zaraz po utracie pracy zgodził się na występ w telewizji, gdzie skonfrontował się ze swoim największym wrogiem, czyli Donem Reviem. Tam Clough tłumaczył się, że dostał za mało czasu. Na pytanie o to, co było źle, odpowiedział –  ‘’wyniki’’. Podkreślał również, że okoliczności i absencje kluczowych zawodników nie pomogły mu. Całość rozmowy obu Panów można znaleźć na YouTubie, do czego gorąco zachęcamy.

 

Nottingham Forest

W rozmowie z Donem Reviem Clough podkreślał, że chciał wygrać Puchar Europy z Leeds United. Nie wiedział wtedy, że to, co najlepsze, dopiero przed nim, a sam spełni swoje marzenie tylko z innym klubem. Gdy przejmował on Nottingham, zajmowali oni 13. miejsce w Second Division i byli tylko 5 punktów nad strefą spadkową. Forest awansowali do First Division z zaledwie 52 punktami. Do klubu dołączyli piłkarze, którzy byli właściwie na uboczu. Np. Kenny Burns, mający opinię awanturnika, czy Franka Clarka, który był blisko podpisania kontraktu z Doncaster (Fourth Disivion). W następnym sezonie Nottingham wygrali ligę i zdobyli Puchar Ligi. Kolejne dwa sezony to wygrana Pucharu Europy. Później Clough nie zanotował większych sukcesów ze swoim klubem. Czasy zaczęły się zmieniać, a Brian zaczynał się w tym gubić. Praca menadżera niemal go wykończyła. Pod koniec jego przygody był kojarzony bardziej ze swojego zielonego dresu aniżeli z dobrych wyników. Podobnie jak magazyn These Football Times uważamy, że nic tak nie opisuje Clougha jak te słowa „To może być utopia. A to może oznaczać bycie trochę głupim. Ale taki właśnie jestem. Jestem trochę głupi, jeśli chodzi o tego typu rzeczy. Jestem trochę idealistą. Wierzę we wróżki. I to jest moja perspektywa ”. Clough z przeciętnych piłkarzy tworzył świetnych zawodników. Poza sytuacją w Leeds wszędzie, gdzie pracował, osiągał sukcesy. Jednak tak wspaniała kariera została zakończona brutalnie. Ostatni jego sezon w Nottingham to spadek z Premier League, która miała swój debiut, zastępując First Division.

Wyniszczająca praca trenera doprowadziła Clougha do alkoholizmu, który zaczął się, gdy trenował jeszcze Nottingham. Zmarł on na raka w 2004 roku. Jego wybitność doceniły chociażby Middlesbrough i Nottingham, gdzie stoją pomniki wybitnego trenera. Słynął z wielu kultowych cytatów. ,,Nie powiedziałbym, że byłem najlepszym managerem w historii. Ale byłem w czołowej jedynce’’. Przytoczony cytat świetnie opisuje butę i arogancję, jakie towarzyszyły Cloughowi. Był pewny siebie i najlepsze w tym wszystkim było to, że miał ku temu powody. 

Brian Clough był jedyny w swoim rodzaju. Można było go kochać albo nienawidzić. Jednak nawet po latach trzeba uczciwie przyznać, że był wielkim trenerem, który napisał kilka pięknych kart w historii futbolu.

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów