Cristiano Ronaldo znów na językach piłkarskiego świata. Właśnie trwają mistrzostwa świata w Katarze. A przecież mówimy o jednym z najbardziej wybitnych piłkarzy na świecie. I choć nie jest w tej samej formie co kilka lat temu, wydaje się, że temat transferu nabiera rozpędu. W szczególności, gdy słyszymy o możliwym zarobku Portugalczyka. W każdym razie zastanawia mnie jedno. Czy Ronaldo chce naprawdę grać w klubie, który jest położony w Rijad – stolicy Arabii Saudyjskiej?
Rijad miejscem docelowym Ronaldo?
Temat transferu jest dość zaskakujący. W końcu nie mówimy o byle grajku. Gdyby te informacje stały się faktem, Cristiano Ronaldo będzie najlepiej opłacanym piłkarzem na całym świecie. Tylko czy go będzie to aż tak cieszyć? Banałem jest powiedzenie, że będzie grał. 200 mln euro za sezon to jest już tylko krótka i zwięzła informacja mówiąca, na co stać arabskich ludzi.
Gra w stolicy kraju – Rijad – będzie być może jednym z ostatnich przystanków klubowych Portugalczyka. Jeśli kontrakt CR7 będzie w pełni wypełniony, czyli do 2025 roku, to Ronaldo będzie miał wtedy 40 lat. Temperatura przekraczająca 40 stopni Celsjusza w lecie na Półwyspie Arabskim, gdzie ludność w mieście przekracza ponad 5 mln, będzie dużym wyzwaniem. Być może nawet większym niż poziom samych rozgrywek. Choć można odnieść wrażenie, że po meczu Polski z Arabią Saudyjską to nie będzie aż tak marna liga. Jednak nie oszukujmy się. Dla Cristiano będzie to najsłabszy poziom rozgrywek, w jakich kiedykolwiek grał w swojej zawodowej karierze.
Nie ma co mówić o tym, że to jest marzenie dla 37-letniego piłkarza, by grać w arabskim klubie. Można powiedzieć, że ten transfer jest być może dla niego ostatnim. Chyba że kiedyś wróci do Sportingu Lizbona. Wtedy musiałby zejść z tygodniówki, by móc reprezentować klub z Portugalii. A na razie Ronaldo szuka czegoś nowego? Raczej to Al-Nassr liczył na to, by móc pozyskać pięciokrotnego zdobywcę złotej piłki. Czyżby gra ( a raczej brak gry) tak zmotywował Cristiano do zmiany poziomu rozgrywek, że musi wyjechać do Arabii? Nie żartujmy, ale dziesięć meczów w Premier League, a w nich jedna bramka to chyba czas na poważne zmiany. Tylko czy aż takie?
Sprawdź także: FootGolf Polish Open 2022 – Otwarte Mistrzostwa Polski w FootGolfie
Cristiano Ronaldo i jego plany
Wydawałoby się, że Cristiano Ronaldo swoje już zrobił i nic więcej już nie musi. Pięciokrotny zdobywca Ligi Mistrzów i Mistrz Europy swoje już zarobił. Trochę dziwne stwierdzenie, ale miał już kilka kontraktów od najlepszych klubów na świecie. Tylko że ta oferta przekracza inne. Według mediów w Manchesterze United zarabiał około 25 mln rocznie. W Juventusie o pięć mln więcej. Więc jest to niebagatelna różnica w porównaniu z 200 mln euro. Nie wiadomo czy to będzie aż taka kwota, ale jeśli media mówią prawdę, to Ronaldo naprawdę sporo zarobi.
Tylko tu już mówimy o 37-latku, który powoli będzie kończył karierę. Pogra sobie jeszcze w Arabii, zarobi krocie, a potem emeryturka. Wydaje się, że nie jest to w stylu Ronaldo. Można myśleć, że chciał jeszcze pograć w Europie, zdobędzie kilkanaście bramek i wystąpi w europejskich pucharach. A tu taka informacja obiegła świat. I choć Ronaldo jest już stary w skali oceniania wieku piłkarza, to nadal jest to gwiazda światowego futbolu. Chociaż wiadomo, że Ronaldo trzyma się ścisłej diety i treningów. Wydaje się, że kwota, jaką oferuje Al-Nassr, przekracza inne możliwości. Tyle pieniędzy nie każdy klub oferuje.
Były wzmianki o Newcastle United lub Chelsea, że właśnie tam uda się Portugalczyk, ale jednak będzie inaczej. Taka góra pieniędzy za sezon gry będzie już prawdopodobnie ostatnim lukratywnym kontraktem, jaki podpisze Cristiano. Jednak tak naprawdę mało klubów chciało zakontraktować 37-letniego piłkarza. Ze względu na jego wymagania finansowe. Al-Nassr złożył ofertę nie do odrzucenia, nawet dla samego Ronaldo.
Sprawdź także: Expected Goals- dlaczego jest tak popularna?
Pieniądze ponad ambicje?
Piłka nożna już nie taka sama jak kiedyś. Komercjalizacja futbolu rozwinęła ambicje finansowe. To nic złego dużo zarabiać. Choć to ile zarabiają zawodowi piłkarze, przewyższa większość sektorów gospodarki. Sęk w tym, że inne zawody są o wiele bardziej potrzebne a niżej wynagradzane. Gdyby ktoś zarabiał 200 mln euro co sezon, to prawdopodobnie zapewniłby godny byt kilku pokoleniom swojej rodzinie. Ronaldo sam się do tego przekonał i powiększa swój biznes. Hotele, siłownia, moda, własna marka CR7, mieszkania itd. Tyle tego jest, że aż tak ciężko to zliczyć.
Ciężka praca i talent w futbolu są sowicie wynagradzane. Oczywiście najlepiej w bogatych klubach. I tak futbol biegnie przed siebie, a wraz z nim zarobki piłkarzy. Nie wiem, czy kiedyś się to skończy, skoro mówi się, że Haaland pobije rekord transferowy rynku. W końcu to Neymar za 222 mln opuścił Barcelonę na rzecz Psg. Tu Ronaldo opuszcza Manchester United w ramach kontrowersji na zysk Al-Nassr. Ciekawe jak długo Portugalczyk wytrzymałby z poziomem rozgrywek, gdyby przeszedł do arabskiego klubu.