Sport Sporty walki

Damian Piwowarczyk – wywiad

Są sportowcy, których kibicom danej dyscypliny sportu nie trzeba przedstawiać. Przez lata obserwujemy ich występy, obserwujemy media społecznościowe czy śledzimy wywiady i wypowiedzi. Są również tacy, którzy są na początku swojej drogi. Jednym z nich jest Damian Piwowarczyk. Damian zgodził się odbyć krótką rozmowę, w której opowiedział o początkach, planach, tym, co go motywuje oraz o innych ważnych aspektach swojej codzienności. Wszystkiego dowiecie się z tekstu poniżej!

„Długi” urodził się 14.09.1997 roku. Coraz częściej wspomina się o nim jako o przyszłości MMA, dzięki świetnym wynikom. Damian stoczył już 5 zawodowych walk, z czego aż 4 wygrał przed czasem. Więcej o jego dotychczasowych osiągnięciach przeczytacie tutaj. Damian zgodził się odbyć krótką rozmowę, w której opowiedział o początkach, planach, tym, co go motywuje oraz o innych ważnych aspektach swojej codzienności. Wszystkiego dowiecie się z tekstu poniżej!

Adrian Gawrychowski: Takich pytań na pewno dostałeś już wiele, ale myślę, że jest to temat, który zawsze interesuje kibiców. Pierwszy amatorski start zaliczyłeś 2018 roku, czyli w wieku 21 lat. Powiedz proszę, kiedy postanowiłeś wziąć się za ten sport na poważnie? Co Cię pchnęło w kierunku pierwszego treningu? Jakie zdarzenie lub jaki czynnik zaszczepił w Tobie zajawkę do MMA?

Damian Piwowarczyk: Na poważnie wziąłem się właśnie po moim pierwszym starcie semi-pro. Po bardzo dobrym występie uwierzyłem w siebie i w tę drogę. W stronę pierwszego treningu sztuk walki pchnął mnie przypadek, moi koledzy ze szkoły wybierali się na ju jitsu i stwierdziłem, że wybiorę się z nimi. Oni potrenowali miesiąc, a ja zostałem do teraz.

G.: Trzeba przyznać, że początek Twojej kariery można nazwać wymarzonym. 5 walk zawodowych w 2 lata, 4 z nich w 2021 roku i aż 2 w KSW. Czemu lub komu, poza oczywiście samym sobą, zawdzięczasz tak znakomity start? Odpowiedni ludzie dookoła, właściwe wzorce, a może potężna motywacja?

P.: Przede wszystkim monolog wewnętrzny, dużo rozmów z ludźmi w środowisku MMA, odpowiednia piramida wartości życiowych, potężna motywacja po najgorszym roku w moim życiu, chęć utarcia nosa niektórym ludziom, zdrowy tryb życia, systematyczność i skupienie na każdym treningu.

G.: O wadze półciężkiej w Polsce, mówi się raczej krytycznie, głównie przez długą i wyraźną posuchę w KSW. O Damianie Piwowarczyku już teraz wspomina się jako o przyszłości tej dywizji i MMA w ogóle. Jak Twoim zdaniem wygląda obecna sytuacja w Twojej kategorii wagowej? Których zawodników, młodszych lub starszych, uważasz za przyszłe gwiazdy półciężkiej?

P.: Mnie, nadchodzi nowa generacja i to ja będę nową gwiazdą wagi półciężkiej, dajcie mi tylko jeszcze trochę czasu i okazji.

G.: Pozostając jeszcze przy nazwiskach. Twoje tempo walk, jak już zaznaczyłem, jest imponujące tak jak i Twoja zwycięska passa. Śmiało można mówić, to umacnianiu pozycji w branży. Z jakimi zawodnikami chciałbyś zmierzyć się w 2022 roku. Dosyć jasna wydaje się odpowiedź, w której wymienisz walkę o pas, ale czy poza nią masz jakichś potencjalnych rywali, z którymi chciałbyś zmierzyć się w tym roku?

P.: Myślę, że będzie to jakiś zagraniczny gracz nie z KSW, Erslan i mistrz kategorii. Chciałbym w każdym razie stoczyć 3 walki w tym roku, chce się bić i zdobywać doświadczenie.

G.: Spróbujmy wybrać się nieco do bajkowej krainy marzeń. Gdybyś mógł wybrać sobie dowolnego rywala na świecie, aktywnego lub emerytowanego, by odbyła się walka z Twoim udziałem, o której zawsze marzyłeś. Kim byłby Twój wymarzony rywal?

P.: Nie jestem osobą, która ma jakichś idoli albo jest zapatrzona w jakiegoś zawodnika. Mam wielu fajterów, których lubię, ale żebym marzył o walce z kimś? Nie mam tak. Chcę pokonywać jak najmocniejszych przeciwników i zdobywać jak największe osiągnięcia.

G.: Jeżeli mówimy już szerzej o zawodnikach. Która osoba ze świata sportów walki miała największy wpływ na Damiana Piwowarczyka? Ktoś na kim się wzorujesz/wzorowałeś lub kto Ci imponuje/imponował.  Co najbardziej Cię urzekło w danych wojownikach?

P.: Jeśli chodzi o styl walki lubię np. Jona Jonesa, O’Malley, Oliviera, a taka pierwszą osobą, która mnie urzekła był Roy Jones Jr., a jeśli chodzi o to, kto wywarł na mnie największy wpływ to myślę, że to ja. Jak wcześniej wspominałem po monologu wewnętrznym i uporządkowaniu spraw w głowie zacząłem szybko zdobywać umiejętności, więcej widzieć co przełożyło się na osiągnięcia.

G.: Twoje walki są bardzo widowiskowe i można w nich zauważyć Twoje chęci skończenia ich przed czasem. Mnóstwo kombinowania, liczne próby technik kończących i wysokie obroty już od początku starcia. Czy to właśnie styl, który sobie upodobałeś? Stawiasz na efektowność, który jak na razie jest bardzo efektywna?

P.: Tak jest, lubię tak walczyć, moja głowa sama mi podpowiada takie szalone rzeczy po prostu taki mam styl, takim jestem człowiekiem.

G.: Twoje warunki fizyczne są doskonałe. 198 cm wzrostu robi wrażenie. Powiedz, czy przy takich gabarytach myślisz, lub myślałeś, o kategorii ciężkiej?

P.: Jeśli będę miał problem ze zbijaniem wagi, to wtedy przejdę do ciężkiej, natomiast aktualnie bardzo łatwo mi się bije kilogramy i myślę że spokojnie do 30 lat powalczę w półciężkiej.

G.: Reprezentujesz jeden z najlepszych klubów w Polsce – Czerwony Smok Poznań. Czy obecność takich zawodników jak Mateusz Gamrot, Borys Mańkowski czy bracia Rajewscy uskrzydla się jako młodego fightera? Czy wyżej wymienione osoby nauczyły Cię czegoś, pokazały może jakieś swoje „tajne ruchy specjalne”?

P.: Tak, to na pewno pomocne. Chciałem trenować w klubie, w którym ludzie sami sobie zawieszają wysoko poprzeczkę, abym mógł się tego nauczyć i brać z nich przykład, a też jestem taką osobą, która lubi gonić najlepszych. Co nieco mi zdradzili 😛

G.: Nawiazując jeszcze do treningów. Co najbardziej lubisz podczas nich? Jakie ćwiczenia czy elementy sprawiają Ci największa radość i lubisz je najbardziej, a za co bierzesz się niechętnie lub co sprawia Ci największą trudność?

P.: Lubię dusić, bić mocno na tarcze oraz robić drille MMA, a co robię niechętnie to zostawię dla siebie.

G.: Jest to aktualnie gorący temat i jestem ciekaw Twojej opinii. Co uważasz o freak fightach i całym boomie z tym związanym? Czy dostałeś propozycję trenowania któregoś z celebrytów czy influencerów? Co w tym środowisku robi na Tobie największe wrażenie, a co Ci się nie podoba?

P.: Traktuje to w formie rozrywki, niektórych freak fighterów lubię, inni wprawiają mnie w mocne zażenowanie. Trenowałem z kilkoma freakami, ale nie jako ich główny trener. Wrażenie sprawia na pewno oprawa tego wszystkiego, bardzo profesjonalna, a nie podoba mi się czasem poziom niektórych walk, ale mówię dla mnie to rozrywka jak solówka w szkole na korytarzu.

G.: To pytanie często przewija się na profilach wielu zawodników, więc myślę, że i kilka Twoich słów zaciekawi czytelników. Jakie dałbyś rady osobom zaczynającym przygodę ze sportami walki? Na co należy zwrócić uwagę na początku? Co, Twoim zdaniem, jest najważniejsze na początku drogi?

P.: Na początku jak i w trakcie najważniejsza jest systematyka, ciężka praca, czerpanie szczęścia z tego co robisz, zawzięcie, dbanie o zdrowie, dietę i sen.

G.: Czy poza MMA interesujesz się innymi dyscyplinami sportu? Kibicujesz może jakimś drużynom lub sportowcom? Jeżeli tak, to skąd Twoja zajawka do danych dyscyplin, zespołów lub zawodników?

P.: Ja w ogóle jestem bardzo sportowy. Uwielbiam grać w koszykówkę, piłkę nożną,, lubię klasyczna siłownie, praktycznie każdy sport drużynowy, ale nie obserwuje na stopie zawodowej nic poza MMA,  ponieważ na tym się skupiam i to zabiera mi dużo czasu.

G.: Na koniec nieco prywaty 🙂 Czym, poza MMA i wyżej wymienionymi dyscyplinami, interesuje się na co dzień Damian Piwowarczyk? Może jakieś ulubione filmy, seriale, książki, płyty muzyczne lub inne lubiane przez Ciebie rzeczy związane z zainteresowaniami?

P.: Poza MMA, lubię grać w gry MMORPG i MOBA. Słucham też bardzo dużo muzyki, głównie amerykańskiego i polskiego rapu. Jestem fanem seriali – Rick i Morty, Atak Tytanów i Naruto.

G.: Na koniec pytanie, które musiało paść! Jakie jest Twoje ulubione piwo, a którego nie tknąłbyś za żadne skarby?

P.: Najbardziej lubię Perłę i Książęce jasne, a nienawidzę Tatry, od kiedy mając 16 lat była przecena 3 Tatry za 5 zł. Od tamtej pory nigdy go już nie tknąłem.

 

Ślemy szczere podziękowania dla Damian za rozmowę oraz życzymy wszystkiego najlepszego w dalszej karierze!

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów