Piłka nożna Sport

Dlaczego Czesław Michniewicz to trener z wysokiej półki?

Jest coraz więcej informacji, które mówią, że Czesław Michniewicz pożegna się z reprezentacją Polski wraz z wygaśnięciem kontaktu w grudniu. I coraz bardziej sytuacja kadrowa nie wygląda na najlepszą, jaka mogłaby być. Przecież mówimy o trenerze, który wywalczył wyjście z grupy dla Polski po 36 latach nieobecności w fazie pucharowej Mistrzostw Świata. Chociaż w sumie jakąś ilość osób na Twitterze po prostu zablokował. Przewinął się też temat możliwych premii. Czy jest to normalne?

Czy to normalne, by dziennikarze zwalniali selekcjonera reprezentacji Polski? Choć należą do grona osób, które wpływają na polskie społeczeństwo ( w sumie trochę na zagraniczne również), to wydaje się to bardzo brutalne i do niczego prowadzące. Niby to oni decydują o tym, jak dany tekst, wpis lub wygłoszenie medialne wpływa na to jak myślą polscy kibice. Odbiorca zaakceptuje lub odrzuci dany nam artykuł. Jednak, gdyby nie media, walka o prawdę i bezstronność mogłaby nigdy się nie odbyć. Tylko że słuchając, jakich kandydatów możemy przekonać do reprezentowania naszego kraju, to trochę nie dowierzam w to, co słucham. Aż tak zmieni się styl gry, gdy Michniewicz odejdzie z reprezentacji? Na jak długi okres?

Zmiana selekcjonera reprezentacji Polski

Trochę to dziwne, ale zazwyczaj selekcjonerem Polski jest się trochę dłużej, niż trenerem klubowym. No dobra, może trochę przesadziłem, bo nie zawsze to tak działa, ale jest to czasem porównywalne. W końcu Paulo Sousa przepracował niecały rok. Choć zazwyczaj federacja daje dłuższy kontrakt, to z byłym trenerem Legii Warszawa było inaczej. Popisał umowę na rok. Miał wywalczyć awans na MŚ w meczu ze Szwecją i to zrobił. Tak samo było wyjściem z grupy, gdzie był Meksyk, Arabia Saudyjska oraz Argentyna. Też to osiągnął. Odpadł w meczu w bezlitosną Francją. W mediach tylko słychać, że trzeba zwolnić obecnego selekcjonera. I po co? Da to coś dobrego? Czy ktoś z przyszłych kandydatów, niby osiągnąłby lepszy wynik?

 

Sprawdź również: Cristiano Ronaldo przejdzie do Al Nassr?

 

Czesław Michniewicz poprowadził reprezentację Polski w 13 spotkaniach. Ma mniej nawet od Sousy (15). Pięć zwycięstw, trzy remisy i pięć porażek. Może to nie wygląda najlepiej. Jednak te porażki były z zespołami z wyższej półki. Mówimy o Belgii, Argentynie, Holandii czy też Francji. Nie wiem, ale my do takiej klasy się nie zaliczamy. Nawet mając w drużynie Lewandowskiego, Zielińskiego i Szczęsnego. I choć ta trójka stanowi o sile, to i tak brakuje nam sporo do tych zespołów. Trenera też nie mamy o takiej renomie. Tylko czy w skali polskich trenerów jest ktoś lepszy? Skorża? Probierz? Na razie mówimy o rzekomych przyszłych trenerów. Nie wymienię tu Papszuna, bo on się skupia na razie na trenowaniu Rakowa. Choć zawsze Michniewicza może zastąpić trener zagraniczny? Tylko tu się mówi o Shevchenko, który ostatnio prowadził FC Genoa, którą poprowadził w tylko 11 spotkaniach. Też jest mowa o Bjelicy. On nigdy nie prowadził reprezentacji. I tak naprawdę nie wiem, czy warto zwalniać Michniewicza.

Niechętnie do tego podchodzę, ale styl gry na Mundialu nie był przekonujący, poza meczem z Francją. W szczególności w pierwszej połowie, gdy mieliśmy sporą szansę na strzelenie bramki przez Zielińskiego. Było to irytujące jak gra reprezentacja na Mundialu. Lagi do przodu, totalna defensywa. Szkoda tylko, że nie powiemy o jej skuteczności. Cel został osiągnięty. W końcu po 36 latach wyszliśmy z grupy. Michniewicz do meczu z Meksykiem podszedł na chłodno. Pytał byłych selekcjonerów Polski o specyfikę pierwszego spotkania. I w odpowiedzi usłyszał, że pierwszy mecz jest najważniejszy. Remis w pierwszym meczu, później obowiązkowe zwycięstwo z Arabią i porażka z Argentyną. Lepszy bilans bramkowy zadecydował o awansie. Szczęście, które było wliczone w efekt gry? Może tak, a może nie. W każdym razie Czesław Michniewicz cel osiągnął. Szkoda tylko, że teraz mówi się o nieprzedłużeniu umowy z trenerem, bo styl nie zachwyca. Tylko że mecz z Francją był 13. Czyżby ostatni?

Obrona to podstawa

Czesław Michniewicz jest trenerem, który preferuje styl defensywny. Przy najmniej tak było w Termalice lub Podbeskidziu. I tego też można było się spodziewać na mundialu. Gdy zaś prowadził drużyny lepsze takie jak Legia, styl był nieco odmienny. Z rywalem ze słabszej pozycji potrafił grać, kontrolując spotkanie. W reprezentacji jest podobnie. Można w to stwierdzenie powątpiewać, ale to jest fakt. Graliśmy w większości z reprezentacjami, które mają od nas lepszych piłkarzy. Holandia, Belgia, Argentyna itd. Gdy rozpoczną się spotkania z eliminacji Mistrzostw Europy, wierzę, że styl gry będzie lepszy, bardziej wyrafinowany i ofensywny. Granie z Mołdawią, Wyspami Owczymi, Albanią oraz Czechami wiąże się z obowiązkowym awansem. Gdy Michniewicz próbował się otworzyć w meczu z Belgią, dostał sześć bramek. Wydaje się, że po tym meczu dał sobie sporo do myślenia jak ustawiać zespół. Co prawda Michniewicz uczył się prowadzenia reprezentacji
U-21 już wcześniej. Tylko że pierwsza reprezentacja to już jest coś o wiele innego. W specyfice selekcjonera Polski jest duże podejście taktyczne. Potrafił pokonać Spartak Moskwę czy też Leicester City, gdy jeszcze prowadził Legię, mając piłkarzy o trzy klasy niżej selekcjonowanych. Dlatego, Michniewicz spisywał się w spotkaniach, które były w najbliższym czasie. Tak samo było w spotkaniu z Szwecją, gdy naszym celem był udany awans na MŚ w Katarze.

Michniewicz – czy to dobry wybór?

Brakuje w Polsce nowego dobrego trenera. Zawsze jest mowa o stylu gry lub o aferach. Nie ma w Polsce osób, które byłyby na tyle dobre, by móc egzekwować kadrę na zgrupowania. Trzeba albo patrzeć za granicę i czekać aż ktoś się zgłosi lub liczyć, że znajdzie się nowy polski Guardiola. Nie wiem, ale temat Michniewicza jest wyczerpujący. Można o nim powiedzieć, jako o trenerze, który dał się znać w walce o utrzymanie. Z drugiej strony była też ta Legia, z którą zdobył mistrzostwo Polski, lub Zagłębie Lubin. Jednak zazwyczaj w klubach był krótko. Poza Lechem Poznań (około trzech lat) zazwyczaj wytrwał w danym klubie do roku. Być może Cezary Kulesza specjalnie powołał go tylko po to, by wyjść z grupy. I miał na myśli krótszy czas dla Michniewicza. W końcu kontrakt był podpisany na rok. Jednak wydawać by się mogło, że naturalnym następstwem po wyjściu z grupy będzie przedłużenie umowy. A jak na razie jeszcze nie wiadomo. Styl rozczarował, wynik już nie. Co prawda nie jest to zdobycie pucharu MŚ, ale wyjście z grupy nie było takie pewne po losowaniu. Styl a wynik. Co jest ważniejsze? Skuteczny wynik opłakany słabym stylem, lecz z szansą na lepszą przyszłość. Michniewicz może na nowo zbudować kadrę na przyszłe lata. Jeśli na to pozwoli mu federacja. Kilka zmian w składzie by się przydała. A wydaje się, że przedłużenie kontraktu dałoby szansę na modyfikację stylu gry, oraz składu. Tak naprawdę cały ten okres był poświęcony Mistrzostwom Świata i awansie na nie. Mało jednostek treningowych. Był tylko czas na to i nic innego. Liga Narodów? Głównie tylko po to, by się w niej utrzymać. Tam co prawda można budować na nowo reprezentację, ale gdy idzie o punkty, by się utrzymać, stawia się na pewniaków – gdy się gra z Holandią. A z Czechami lub Albanią może być inaczej. Przynajmniej na to można liczyć.

 

Sprawdź również: Startuje nowy sezon La Liga! 10 największych letnich bomb transferowych w Hiszpanii

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów