Koszykówka Sport

Draft NBA – kto zgarnie najlepsze talenty koszykówki?

Dziś startuje Draft NBA, o którego zasadach możecie przeczytać więcej na Nowl Sport. Czas przeanalizować jak dokładnie będzie wyglądać te wyjątkowe wydarzenie, jakim jest Draft NBA 2020. Sprawdźmy, jak rozkładają się szanse.

Oto jak wygląda TOP 4 picków NBA:

  1. Minnesota Timberwolves 
  2. Golden State Warriors
  3. Charlotte Hornets
  4. Chicago Bulls

Minnesota Timberwolves

Włodarze Minnesoty będą wybierać z najwyższym pickiem po raz pierwszy od 2015 roku, kiedy to z “jedynką” trafił do nich Karl Anthony-Towns. KAT jest niekwestionowaną gwiazdą swojego zespołu, niestety równo z jego rozwojem nie rozwija się sama organizacja popularnych “Wilków”. Drugą największą gwiazdą zespołu jest pozyskany przed rokiem D’Angelo Russel występujący na pozycji rozgrywającego. Na nieszczęście Minnesoty draft ten najmocniej obsadzony jest w pozycjach, na których nie potrzebują wzmocnień. Anthony Edwards (Shooting Guard) jest tak naprawdę jedynym prospektem spoza pozycji 1/5, który mógłby zgłosić swój akces do wybrania z pierwszym pickiem tegorocznego draftu. Osobiście spodziewamy się tutaj wymiany za gracza już dojrzałego oraz oddanie Edwardsa do zespołu, w którym dostanie on czas na spokojny rozwój.

Golden State Warriors

GSW po przejściowym roku, który postawili pod znakiem rehabilitacji najważniejszych zawodników oraz ogrywania młodzieży, zamierzają wrócić do walki o najwyższe cele, tak jak czynili to nieprzerwanie od 2015 roku. Zawodnikiem najczęściej przymierzanym do ekipy z San Francisco jest obecnie James Wiseman. Jest to środkowy, który definitywnie pod względem potencjału, w nim drzemiącego, jest najlepszym możliwym wyborem w tym drafcie. Dodatkowo GSW ma w pierwszej piątce tak naprawdę jedno nieobsadzone miejsce, właśnie na pozycji Centra, na której występuje Wiseman. Potencjalna S5 GSW prezentowałaby się zatem następująco: Curry-Thompson-Wiggins-Green-Wiseman. Naszym zdaniem jest to spokojnie lineup mogący nawiązać walkę z Lakers czy Miami.

Charlotte Hornets

Charlotte, Charlotte… Niestety do odmiany losów drużyny zabrakło jednego wyboru wyżej i pozyskania Wisemana, ten rok prawdopodobnie nic nie zmieni dla Hornets gdyż głosy zza oceanu mówią, iż zdecydują się na Onyeke Okungwu czyli drugiego w kolejności najlepszego centra dostępnego w puli draftu. Drużyna, której właścicielem jest sam Michael Jordan prawdopodobnie, albo przehandluje swój pick, za któryś z przyszłorocznych wyborów albo postanowi umyślnie zatankować w kolejnym sezonie licząc, że za rok będą w stanie pozyskać prawdziwą gwiazdę, która nie tylko w teorii ale też w praktyce zastąpi Kembę Walkera.

Chicago Bulls

Byki z Wietrznego Miasta prawdopodobnie zaprzedały dusze diabłu, wykupiły wszystkie msze w pobliskich opactwach i kościołach oraz nieustannie dzwonią do przedstawicieli wcześniej wymienionych klubów upewniając się, że żadna z ich ekip nie zdecyduje się na wybranie LaMelo Balla. Koszykarsko młodszy brat Lonzo Ball’a wciąż ma wiele do poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o grę w obronie, jednak już teraz stanowiłby niesamowite wzmocnienie dla Chicago Bulls. Lauri Markkanen oraz Wendell Carter Jr. w końcu doczekaliby się rozgrywającego, który będzie w stanie dostarczyć im dobre piłki, a przy okazji ściągnąć na siebie obrońców. Podsumowując, Bulls mają szansę po sezonach marazmu pozyskać gracza mogącego w przyszłości stanowić o sile mocnego zespołu, jak również dzięki jego nazwisku zyskać też marketingowo. LaMelo z pewnością będzie jednym z tych zawodników, którzy po pandemii będą przyciągać kibiców do United Center.

Śledź na bieżąco wydarzenia koszykarskiej ligi NBA na Nowl Sport.

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów