O filmie
Amerykańska produkcja “Nie patrz w górę” miała premierę 24 grudnia 2021 roku na Netflixie. Reżyserem oraz scenarzystą filmu jest laureat Oscara – Adam McKay. Na ekranie jest przedstawiona historia młodej studentki astronomii Kate Dibiasky, w której rolę wcieliła się Jennifer Lawrence oraz jej profesora dr Randall’a Mindy, zagranego przez Leonardo DiCaprio. Wspólnie odkrywają zabójczą kometę, która zbliża się w kierunku Ziemi. Próbując nagłośnić sytuację w mediach oraz poprzez polityków, okazuje się, że nikt tym się nie przejmuje. Komedia opowiada o istotnym społecznie temacie związanym z okropnymi regułami rządzącymi naszym światem.
“Nie patrz w górę” – Odniesienie do katastrofy klimatycznej
Ogólny zarys filmu odnosi się do kataklizmu, który może być wywołany przez kometę, ale również przez zmiany klimatyczne. Finalnie w obu przypadkach jest wysokie prawdopodobieństwo dojścia do zagłady ludzkości. Także w obu scenariuszach, aby zapobiec zniszczeniu naszej planety, istotne jest działanie całego społeczeństwa, nie tylko dwóch osób. To są ogólne ekologiczne interpretacje filmu, które nie każdy dostrzegł po obejrzeniu.
Sprawdź również: Polsce grozi deficyt wody!
Główna bohaterka wydaje się być inspirowana szwedzką aktywistą klimatyczną Gretą Thunberg. Jest to najbardziej zauważalne podczas porównania wystąpienia filmowej postaci Kate Dibiasky w telewizji i Grety Thunberg na szczycie klimatycznym Organizacji Narodów Zjednoczonych. Oba wystąpienia są emocjonalne i pełne poruszających słów. Ale czy popularne przemówienia, które zebrały wiele odbiorców, sprawiły, że ludzkość wyciągnęła wnioski? Nie do końca… zarówno w filmie, jak i realnym świecie autorki wystąpień szybko zostały memami po wypowiedzeniu charakterystycznych haseł.
Niestety w prawdziwym świecie od ratowania planety ważniejsze jest zarabianie pieniędzy czy utrzymanie pozycji prezydenckiej, tak jak było to przedstawione w amerykańskiej komedii. Cały film utrzymuje zabawny ton, jednak dla wielu osób zajmujących się ochroną środowiska może to być smutna rzeczywistość. Media odgrywają tu istotną rolę, to one powinny przekazywać ważne i też nie zawsze przyjemne informacje, nagłaśniając obecny stan planety. Niestety, ludzi bardziej interesuje oglądanie plotek o parach w show biznesie, tak jak jest to ukazane w filmie. Wówczas naukowiec, który odkrył niepokojącą rzecz, został zepchnięty na koniec czasu antenowego, bo zaręczyny pary celebrytów na wizji były ciekawsze dla widzów i bardziej dochodowe dla programu telewizyjnego.
Sprawdź również: Jaki wpływ na atmosferę ma lotnictwo?
Czego uczy nas film “Nie patrz w górę”?
W dzisiejszych czasach dużo mówi się o globalnym ociepleniu. Jest wiele porad jak temu zapobiegać, zaczynając od codziennych czynności, które dotyczą wszystkich ludzi, takich jak pakowanie owoców i warzyw na zakupach w wielorazowe siatki, a nie plastikowe reklamówki, poprzez stale wchodzące w życie nowe ekologiczne ustawy w wielu państwach. Jednak, aby poprawić stan naszej planety, musimy działać wspólnie. Dodatkowo ufać naukowcom i zagłębiać się w ich badania, które są najlepszym potwierdzeniem wielu ekologicznych zmian. Nagłaśnianie tematu jest ważne, ale często samo mówienie o zmianach klimatycznych nie jest wystarczające. Trzeba zacząć działać, zapobiegać negatywnym skutkom oraz wprowadzać zmiany w swoim życiu.
Na własnych oczach niszczymy planetę, która jest naszym domem. Teoretycznie jesteśmy tego świadomi, ale w praktyce nie zawsze to pokazujemy. Bezczynność jest największym zagrożeniem dla ludzkości. Nawet podczas pandemii COVID-19 wiele społeczności potrafiło się zjednoczyć. Ostatnia scena produkcji “Nie patrz w górę” pokazuje nam, że Ziemia jest tylko jedna. Dlatego zacznij działać już dziś!
Inspiracją do napisania artykułu był filmik z udziałem profesora Szymona Malinowskiego, który świetnie tłumaczy co oznacza zmiana klimatu i jak w łatwy sposób temu zapobiec, zmieniając swoje życie na lepsze: