Kolar vs Jakub Nowaczkiewicz
Starcie obu Panów było jedynym w undercardzie. Kuba Nowaczkiewicz mający już za sobą starty amatorskie był zdecydowanym faworytem. Swoimi występami na konferencjach i „Rundkach” przysporzył sobie wielu fanów. Wraz z Kolarem mocno zaznaczyli swój konflikt, który miał przełożyć się na walkę. Nowaczkiewicz kontrolował niemalże cały pojedynek. Wywoływał presję, która zmuszała rywala do wycofania. W trakcie walki pokazał również środkowy palec, który jednak nie rozjuszył Kolara. Pierwsza runda zdecydowanie na korzyść Jakuba. W trakcie przerwy między rundami lekarz nie pozwolił na kontynuowanie pojedynku. Low kicki wyprowadzane przez Nowaczkiewicza naruszyły kolano Kolara. Kontuzja była zbyt poważna, by dopuścić zawodnika do kontynuowania starcia.
Jakub Nowaczkiewicz zwycięża przez niezdolność przeciwnika do walki.
Big Jack vs Carlito
Pierwsza w Polsce walka osób niskorosłych. Już samo to zdanie wywołało mnóstwo skrajnych emocji. Panowie nie okazywali sobie zbyt wiele sympatii przed tym starciem. Faworytem był Carlito, który w przeszłości trenował boks. Miało to być również bój przedstawicieli dwóch różnych płaszczyzn. Big Jack jednak nie wystraszył się oponenta i choć wszyscy spodziewali się jego regularnych prób zejścia w parter, ten nie bał się walki w stójce. W pierwszej rundzie świetnie poradził sobie w tej płaszczyźnie. W drugiej rundzie zrobił, to co zapowiedział. Sprowadził oponenta na ziemię i w pozycji bocznej wywalczył zwycięstwo ciosami z góry.
Big Jack zwycięża przez TKO.
Kossakowski vs Bunio vs LukasTV
Chyba nikt nie wiedział jak ta walka może się potoczyć. Pierwszy w Polsce pojedynek 1 vs 1 vs 1. Kossakowski dołączył do walki na tydzień przed wydarzeniem. Dla wielu, to on był faworytem starcia, ze względu na przyszłość ze sportami walki. Bój rozpoczął się od ataku Bunia i Lukasa na Kossakowskiego. Niemalże wszyscy spodziewali się szybkiego wykluczeni tego trzeciego, ze względu na nierówne szanse. Panujący w parterze chaos i zawziętość discopolowca doprowadziły, to jego wyrwania się przed końcem pierwszej rundy. Jeszcze przed końcowym gongiem znalazł siły, by rozjuszyć rywali stając na środku ringu i zapraszając ich do „bitki”. Druga runda, to właściwie tak zwana „powtórka z rozrywki”. Pierwsza minuta to walka w parterze, gdzie Bunio i Lukas starali się ubić rywala. Następnie sędzia podniósł walkę do stójki i tam ponownie doszło do starcia 2 vs 1. Chwile po tym sędzia oznajmił wyeliminowanie Kossakowskiego. Dalsza cześć walki roztrzygnęła się między Lukasem a Buniem. Ostatnia minuta drugiej rundy to dominacja z góry w parterze w wykonaniu Lukasa. Trzecie runda to wywieranie presji na Buniu. Minutę przed końcem Lukas dosiadł rywala i na 10 sekund przed końcem zwyciężył przez TKO.
LukasTV zwycięża przez TKO.
Josef Bratan vs Cesarz Narcyz
O tym starciu prowadzący, Arkadiusz „Pan” Pawłowski mówił „Hip Hop kontra Tik Tok”. Zdecydowanym faworytem był raper, który wcześniej trenował sporty walki, w tym boks. Zapowiadał nokaut i tego spodziewali się kibice. Bratan jeszcze udowodnił przed pojedynkiem, ze dysponuje dużą siłą fizyczną. Bratan bardzo agresywnie ruszył na rywala. Pierwsze 2 minuty to próby kontroli parteru w wykonaniu Josefa Bratana. Na minutę przed końcem, Narcyz wydostał się z duszenia i przeszedł do dosiadu, który nie przyniósł większych rezultatów. Druga odsłona pojedynku zaczęła się bliźniaczo. Bratan ponownie przeprowadził szarżę na przeciwnika. Próbował sprowadzić Narcyza do parteru padając na plecy. Nie doszło tam do żadnej poważniejszej akcji. Tik toker wstał i pozwolił na to samo oponentowi. Nie minęło kilka sekund, a panowie ponownie byli w tej samej pozycji. Narcyz był na górze i chociaż większość rundy zwyczajnie przeleżał na Bratanie, to starał się wyprowadzić kilka ciosów. Pod koniec rundy raper przejmował kontrolę i szukał drogi do duszenia przez zajście przeciwnika zza pleców. Próbując dopiąć duszenie spadał z jego pleców i tym razem również nie doszło do żadnej efektownej akcji. Trzecia runda zaczęła się już bez szalonej szarży Bratana. Po raz kolejny raper broniąc się przed obaleniem padł na plecy ciągnąc za sobą rywala. Od początku próbował zapiąć gilotynę i tak było do końca. Niemal 3 minuty Narcyz starał się wydostać z gilotyny. Na minutę przed końcem tik torek nabrał nieco więcej agresji i wyprowadzał pojedyncze ciosy na korpus. Walka dobiegła końca. Jednogłośnym zdaniem sędziów zwyciężył Josef Bratan.
Josef Bratan zwycięża przez jednogłośną decyzję.
Japczan vs Bonus BGC
Pierwsza w historii walka, do której Bonus BGC wychodzi jako lżejszy zawodnik. Niespodziewanie również wchodził do klatki jako ten mniej lubiany przez widownię. Było słychać również gwizdy w jego stronę. Japczan wchodząc przy motywie z anime “Naruto” zaskrobił sobie sympatię prawie całej hali. Choć pojedynek trwał pełne trzy rundy, nie porwał zwrotami akcji. Panowie prowadzili bój w stójce. Początek pierwszej rundy, to klasyczna “awantura”. Wymiany ciosów, próby kopnięć i szukanie luk. Więcej trafionych ciosów w wykonaniu Japczana. Przed końcem rundy Bonus próbował obalić przeciwnika, ten jednak obronił się przed upadkiem i trzymał oponenta za głowę. W ostatnich 10 sekundach zawodnicy znaleźli się w parterze, jednak nic z tego nie wynikło. Druga runda zaczęła się podobnie, choć po 30 sekundach byliśmy świadkami klinczu i siłowania się pod siatką. Japczan przeszedł do próby gilotyny, jednak nie był w stanie tego wykorzystać. Bonus wyprowadzał pojedyncze ciosy i starał się wyswobodzić, co w końcu się udało. W końcówce widoczne już było zmęczenie streamera, który mimo wszystko znalazł w sobie siłę i rozpoczął bombardowanie ciosami, które zmusiły nawet Bonusa do ucieczki. Było bardzo blisko skończenia walki. Zmęczenie wzięło górę i Japczan nie wykorzystał szansy. Decydująca runda rozpoczęła się już znacznie spokojniej. Całe 3 minuty, to szukanie szansy i luki w gardzie przeciwnika. Działo się tak niewiele, że 20 sekund przed końcem sędzia upomniał zawodników. To jednak na nic się nie zdało i starcie dobiegło końca.
Japczan zwycięża przez jednogłośną decyzję.
Medusa vs Maciej Rataj
Medusa to jednej z największych faworytów całej gali. Zapowiadał przed tą walką, że tym razem pokaże wysokie umiejętności stójkowe. Mimo wcześniejszych deklaracji po raz kolejny udowodnił swoje parterowe “skille”. Sporo trudności sprawiła mu bardzo duża siła fizyczna Rataja. Pierwsze 2 rundy były niemalże identyczne. Praktycznie od początku Meduza kontrolował walkę w parterze, nie wykonując przy tym zbyt wiele. Pojedyncze próby zapięcia dźwigni również spalały na panewce. Trzecia runda rozpoczęła się inaczej. Przez ponad minutę Panowie chcieli się wyczuć i szukali drogi do wyprowadzenia ciosu. Niespodziewanie Rataj znalazł się na górze. Na jego nieszczęście, to idealna pozycja dla Meduzy. Youtuber chwile siłował się z ręką rywala, jednak po chwili w końcu zapiął kimurę, po której Maciej Rataj poddał się.
Medusa zwycięża przez poddanie.
Lil Masti vs Ewa Brodnicka
To starcie było zwieńczeniem zdecydowanie najgorętszego sporu całego High League. Brodnicka rozpoczęła pojedynek celnych mocnych prostych, jednak Lil Masti przejęła kontrolę i prowadziła już walkę w parterze, czyli w swojej dominującej pozycji. Minutę przed końcem sędzia ukarał Brodnicką odjętym punktem za włożenie palców w oko. 30 sekund później youtuberka chciała ubić oponentkę ciosami z góry, jednak Ewa Brodnicka odbijała ciosy i kręciła się tułowiem, co pozwoliło jej przetrwać do końca rundy. Kolejna odsłona tego starcia to trzymanie dystansu przez obie zawodniczki. Masti trzykrotnie próbowała obaleń jednak odrzucając biodra Brodnicka je wybroniła. Pięściarka resztę rundy szukała drogi do szczęki rywalki. Tę rundę zaznaczyłą zdecydowanie na swoją korzyść. W trzeciej rundzie Lil Masti ponownie ruszyła po nogi przeciwniczki i udało jej się sprowadzić ją do parteru. Po drobnych przeciwnościach youtuberka zapięła krucyfiks i prawie 2 minuty przed końcem ostatniej rundy ciosami z góry wywalczyła zwycięstwo.
Lil Masti zwycięża przez TKO.
Lexy Chaplin vs Natsu
W Main Evencie High League 1 zmierzyły się dwie youtuberki. Ze względu na lepsze warunki fizyczne faworytką była Lexy Chaplin. Panie rozpoczęły pojedynek od wymiany pojedynczych ciosów i kopnięć. Mimo mniejszego wzrostu Natsu napierała na rywalkę i nie bała się skracania dystansu. Po otrzymaniu jednego solidnego kopnięcia frontalnego na szczękę wciąż na nią napierała. Minutę przed końcem rundy Natsu obaliła Chaplin i kontrolowała walkę z góry, choć nie obyło się bez prób wydostania. Początek drugiej rudny, to również wyczuwanie rywalki. Natsu jednak zdecydowała się wejść w nogi rywalki i sprowadziła ją do parteru. Kontrolowała walkę z pozycji bocznej. Mimo mniej sprzyjającej pozycji to Lexy była aktywniejsza. W kilku momentach mogła się nawet wydostać, jednak Natsu wciąż pozostawała na górze. Wierzchanie się Chaplin sprawiło, ze obie zawodniczki znalazły się pod siatką, gdzie Natsu próbowała zakończyć walkę ciosami z góry, a na 10 sekund przed końcem udało jej się dostać do pleców oponentki. Koniec rundy. Po przerwie Panie walczyły już dużo bardziej zachowawczo. Po spokojnej pierwszej minucie ponownie szukały szansy na nokaut. Przez pozostałe 2 minuty to wymiany i pojedyncze ciosy. Po raz kolejny Chaplin trafiłem moncym kopnięciem frontalnym, jednak i tym razem Natsu to przetrwałą i po tym sukcesywnie napierała na rywalkę. Walka dobiegła końca.
Natsu zwycięża przez jednogłośną decyzję.
Podsumowanie
Gala High League 1, to wydarzenie o którym można powiedzieć naprawdę wiele. Poziom walk był mocno dyskusyjny. Wiele z nich nie porywało jakością. Były również starcia, które oglądało się naprawdę dobrze. W obu pojedynkach Pań doświadczyliśmy naprawdę dobrego poziomu. Wśród widzów gali można natknąć się nawet na opinie, ze był to najlepszy punkt całego wieczoru. Na ogromną pochwałę zasługuje oprawa. Scena, z której wychodzili zawodnicy była dopracowana do granic możliwości. No nadawało niebywałego kolorytu całemu eventowi. Nie brak jednak wyraźnych głosów niezadowolenia w stronę Mr Polski, który był odpowiedzialny za wywiady po walkach. Jego holenderski akcent i nienajlepszy język polski psuły odbiór wypowiedzi zawodników. W przerwie między pojedynkami doszło również do koncertu Diha Orangutana, Alberto oraz Bibica, gdzie zaprezentowali premierowy utwór “Szyby”. Po ostatniej walce Arkadiusz “Pan” Pawłowski ogłosił nowego zawodnika High League. Na kolejnej gali do ringu wejdzie Norbert “Dis” Gierczak, lecz jego rywal jest jeszcze nieznany. Całą galę komentowali Dominik Durniat i Artur “Kornik” Sowiński. W Ergo Arenie zasiadło aż 8 000 osób. Na pochwałę zasługuje również jakość PPV. Transmisja odbyła się bez problemów i przerw technicznych. Jeżeli chodzi o organizację, to High League sprostało oczekiwaniom. Już teraz śmiało można stwierdzić, ze Fame MMA ma bardzo poważną konkurencję.