Rozczarowanie czy dawka dobrego kina ?
John Wick (Keanu Reeves) nieustannie prowadzi wojnę w pojedynkę przeciwko międzynarodowej Gildii zabójców. Każde działanie bohatera pociąga za sobą śmierć, zarówno wrogów, jak i jego nielicznych przyjaciół. Odnajduje jednak sposób na uwolnienie się z wszystkich długów wobec Rady, co łączyć będzie z odkopaniem paru dawnych znajomości. Twórcy planują rozwijać świat filmów spin-offami (uwaga: na załączniku możliwy spojler), ale omawiany w recenzji film John Wick 4 stanowi podsumowanie historii bohatera.
Sprawdź także: Czy The Last of Us to najlepsza adaptacja gry? [recenzja]
John Wick 4 recenzja – Czym wyróżnia się seria John Wick?
Seria John Wick przeszła ciekawą drogę. Pierwsza część powstała w okresie, w którym Keanu Reeves miał gorszy etap w karierze. Aktor przez kilka lat głównie grywał w tanich filmach akcji kierowanych na rynek VOD. Mniej więcej takim filmem był pierwszy John Wick, film ze skromnym budżetem o wysokości 20 mln. Był to też debiut reżyserki Chada Stahelskiego i Davida Leitcha, którzy przez lata pracowali jako kaskaderzy. Ich dzieło okazało się jednak małym hitem. Szybko doczekał się sequeli z coraz większym budżetem, coraz lepszymi recenzjami i zarobkami w kinach. Sam Keanu Reeves z kolei na nowo stał się pierwszoligową gwiazdą.
Sprawdź także: Najlepszy Batman dostępny już na HBO Max! [recenzja]
Seria John Wick wyróżniła się świeżym podejściem do kina akcji, mocno inspirującym się azjatyckimi filmami. Nie polegano na chaotycznym montażu, trzęsącej się kamerze, czy efektach CGI. Przywiązano za to większą wagę do skomplikowanej choreografii walk i kaskaderki, współgrania z muzyką i otoczeniem. Montaż z kolei dosyć powściągliwy, bez dużej ilości cięć. Kamera pomimo ogromnej ilości akcji na ekranie poruszała się powoli, aby widz mógł dokładniej podziwiać starania aktorów.
Filmy te uderzały w mocno umowną konwencję. Nie chodziło w nich o realizm, tylko o spektakl, często przeplatający się z humorem i elementami pastiszu kina akcji. Każda kolejna część coraz bardziej to eskalowała. Doszło aż do części czwartej, która wspina się na absolutne wyżyny, jeśli chodzi o wykreowanie widowiskowych scen akcji.
John Wick 4 recenzja – Czy warto wybrać się do kina?
John Wick 4 trwa niemalże 3h, z czego większość czasu zajmują sceny akcji. Każda zaskakuje pomysłowością, inscenizacją, połączenia akcji z humorem, oraz różnymi estetykami. Twórcy za każdym razem przeskakują oczekiwania widzów, zaskakując sekwencją jeszcze bardziej pomysłową, jeszcze lepiej zainscenizowaną. Tak jak w każdej poprzedniej części, także i tutaj sceny akcji stanowią nie tylko element atrakcji, ale też ważne narzędzie narracyjne. To swego rodzaju opera, tylko że zamiast śpiewania, mamy strzelaniny. To za pomocą akcji najwięcej dowiadujemy się o świecie przedstawionym i postaciach, za pomocą walki bohaterowie się wyrażają.
Sprawdź także: GNIECIEckie podsumowanie KSW 79
John Wick 4 recenzja – Kompilacja najlepszych estetyk kina akcji
John Wick 4 to nie lada gratka dla fanów kina akcji. Twórcy składają tutaj hołd dla wielu odłam tego specyficznego gatunku. Znajdziemy tutaj inspiracje zarówno klasykami z lat 80, jak i kinem azjatyckim, samurajskim, westernami i grami video.
Także świetnym akcentem jest obsada, w której znalazło się kilku weteranów jak Hiroyuki Sanada, Donnie Yen, Scotta Adkins, czy Clancy Brown. Większość tych aktorów musiała przejść intensywny trening przed zdjęciami, bierze udział w masie spektakularnych scenach akcji, pracowała na planie filmowych przy ciężkich warunkach, odpowiadała też często za kaskaderkę. Poza w obsadzie występują też wschodzące gwiazdy młodszego pokolenia jak Bill Skarsgård i Shamier Anderson. Powracają też aktorzy z poprzednich części jak Laurence Fishburne, Ian McShane i niedawno zmarły Lance Reddick.
Gdzie obejrzeć poprzednie części kultowego Johna Wicka?
John Wick 4 jest rzecz jasna sequelem już dosyć długiej serii, której znajomość jest jednak wymagana. Nie jest to jednak trudne w tych czasach, albowiem wszystkie poprzednie części Johna Wicka można obejrzeć na wielu platformach VOD. Filmy znajdziemy m.in. na Viaplay, Cineman, RakutenTV, Player, TVP VOD, czy PLAY NOW. Filmy te są na tyle spójne, ściśle powiązane, że szczególnie dobrze wypadają one obejrzane jednym ciągiem. Razem stanowią część jednej, wielkiej historii. Najlepszym podsumowaniem maratonu będzie wówczas kinowy seans największej, najbardziej epickiej części czwartej.
Czy czwarta część to udany powrót do korzeni?
John Wick 4 to najlepsza część serii. Nie tylko dlatego, że dostarcza więcej i mocniej wszystkiego, czym porwały nas poprzednie części. To także film, w którym znalazło się sporo miejsca na zupełnie nowe postacie, które okazują się równie charyzmatyczne i intrygujące co tytułowy bohater. Tutaj wygrywają nie tylko sceny akcji, ale też bardzo sprawnie opowiedziana w ramach konwencji historia przyjaźni, mierzenia się z konsekwencjami i nieodbytej żałoby.
Historia Johna Wicka zmierza tutaj ku końcowi, w bardzo satysfakcjonujący, ale też emocjonujący sposób. Twórcy przyciskają wielokrotnie pedał gazu, jeśli chodzi o kreację scen akcji, absurdalne motywy i stylizację scen. Pamiętają jednak o wyciszeniu w odpowiednich momentach, abyśmy mogli poznawać relacje między postaciami, z jakimi dramatami muszą się mierzyć, co ich motywuje do całej walki. Czyni to Johna Wicka 4 nie tylko najbardziej widowiskową częścią serii, najbardziej humorystyczną, ale też najbardziej dramatyczną, wręcz tragiczną. Udało się bardzo sprawnie opowiedzieć samoświadomy pastisz, jak i dojrzałą historię bohaterów.
Podsumowanie
John Wick 4 przy okazji okazał się największym sukcesem w historii serii. Zbiera najlepsze recenzje oraz zarabia najwięcej, zgarniając w premierę (weekend otwarcia) aż 137 mln na całym świecie. Najlepszy wynik box office należy do części trzeciej (327 mln), ale część czwarta przekroczyła już 250 mln i wszystko wskazuje na to, że bez problemu przebije rekord serii. Taki film jest eventem, który fani kina akcji powinni zobaczyć na dużym ekranie.