1960 – Pierwsze mistrzostwa na Starym Kontynencie
Pierwsze mistrzostwa we Francji, w których wzięły udział reprezentacje Związku Radzieckiego, Francji, Jugosławii oraz Czechosłowacji, nie obyły się bez politycznego skandalu. Prawicowy rząd w Hiszpanii, którym dowodził generał Franco, zmusił reprezentację do wycofania się z gry w mistrzostwach, ponieważ Hiszpanie mieli zmierzyć się ze Związkiem Radzieckim, do którego trafiło mistrzostwo. W finale po dogrywce ZSSR pokonało reprezentację Jugosławii 2-1, a trzecie miejsce przypadło Czechosłowacji, która pokonała Francję 2-0.
1964 – Wykluczona Hiszpania triumfuje
Kolejne finały odbyły się w Hiszpanii, czyli kraju, który 4 lata temu musiał zrezygnować z rywalizacji w mistrzostwach. Tym razem o walkę o końcowy triumf stanęły reprezentacje Danii, Węgier, Hiszpanii oraz Związku Radzieckiego. W wielkim finale spotkały się reprezentację Hiszpanii oraz ZSRR. Można rzec, że doszło do rewanżu ze strony Hiszpanów, którzy jako gospodarze pokonali Związek Radziecki 2-1 i mogli cieszyć się z ostatecznego triumfu. Natomiast w meczu o trzecie miejsce Węgry pokonały Danię 3-1.
1968 – Powtórzony finał, który przyniósł rozstrzygnięcie
Były to pierwsze Mistrzostwa pod nową, a zarazem obecną, nazwą turnieju, która brzmi: Mistrzostwa Europy UEFA. Wcześniej turniej na Starym Kontynencie nazywany był Pucharem Narodów Europy. W meczu półfinałowym pomiędzy Włochami a Związkiem Radzieckim doszło do niecodziennego rozstrzygnięcia. Mianowicie poprzez rzut monetą. Do finału awansowali Włosi, którzy poprawnie wytypowali losowanie. W finale zmierzyły się drużyny gospodarzy – Włoch oraz Jugosławii. Po dogrywce na tablicy wciąż widniał wynik 1-1. Aby rozstrzygnąć kwestię mistrza Europy dwa dni później rozegrano drugi mecz, który Włosi Wygrali 2-0.
1972 – Pierwsza wzmianka o reprezentacji Polski
W kwalifikacjach do Mistrzostw Europy wzięły udział 32 drużyny, które rywalizowały w 8 grupach po 4 drużyny. Za zwycięstwo przyznawano wtedy 2 punkty, a za remis – 1 punkt. Niestety reprezentacji Polski nie udało się awansować do ćwierćfinałów, gdyż w grupie zajęli 2. miejsce… Po meczach ćwierćfinałowych zostały wyłonione 4 drużyny, które mogły rywalizować w głównym turnieju. Zaszczyt ten przypadł Węgrom, ZSRR, Belgii oraz RFN. Końcowym triumfem cieszyła się reprezentacja RFN, która w finale pokonała Związek Radziecki 3-0. Autorem 2 goli w finale był nie kto inny jak Gerd Muller, który został królem strzelców całego turnieju z 4 golami na koncie.
1976 – Pamiętna podcinka Panenki
Formuła Mistrzostw Europy w roku 1976 wyglądała praktycznie identycznie jak 4 lata temu. Jedyną zmianą było rozgrywanie ćwierćfinałów w formule mecz-rewanż. W półfinałach zameldował się gospodarz – Jugosławia, Czechosłowacja, RFN oraz Holandia. Po zaciętych meczach półfinałowych, które rozstrzygnęły się dopiero po dogrywce, do finału trafiły RFN oraz Czechosłowacja, która dopiero po serii rzutów karnych pokonała RFN. Decydujący karny wykorzystał Antonin Panenka, który strzelił karnego „podcinką”, którą pamiętamy po dziś dzień.
1980 – Pierwsze mistrzostwa z 8 europejskimi drużynami
Były to pierwsze mistrzostwa, w których mieliśmy do czynienia z podziałem na 2 grupy. W grupie A znalazły się Grecja, Holandia, Czechosłowacja i RFN. Natomiast w grupie B: Belgia, Włochy, Anglia i Hiszpania. Zwycięzcy grup awansowali do finału, a zdobywcy 2. miejsc brali udział w meczu o 3. miejsce. Mecz o 3. miejsce zakończył się triumfem Czechosłowacji, która pokonała Włochy po serii rzutów karnych 9-8. W finale ponownie pojawiła się reprezentacja RFN, która zdobyła swój drugi tytuł mistrzów Europy, pokonując Belgów 2-1 na Stadio Olimpico w Rzymie.
1984 – Wspaniały turniej Michela Platiniego
Był to turniej, który został zdominowany przez ekipę gospodarza, czyli reprezentację Francji, którą do zwycięstwa poprowadził Michel Platini. Francuz został królem strzelców całego turnieju, zdobywając aż 9 bramek. Drugiego Franka Arnesena z Danii wyprzedził o 6 trafień.
Reprezentacja Francji nie przegrała żadnego meczu. Najwięcej problemów sprawiła im Portugalia, którą Les Bleus pokonali dopiero po dogrywce. Decydującego gola w 119 minucie strzelił oczywiście Platini. 27 czerwca w Paryżu na stadionie Parc des Princes rywalem Francuzów była reprezentacja Hiszpanii, która została pokonana 2-0.
1988 – Cudowny wolej Van Bastena
Gospodarzami turnieju zostało RFN, która o rolę gospodarza rywalizowała ze Skandynawią. Jednakże z powodów politycznych mecze nie mogły być rozgrywane w Berlinie Zachodnim. Reprezentacja Polski, którą przejął Wojciech Łazarek, ponownie odpadła w kwalifikacjach, a w swojej grupie zajęła dopiero 4. miejsce. Do finałowego turnieju awansowało 8 ekip, a po rozgrywkach grupowych z awansu do półfinału cieszyli się ekipy uznawane za faworytów. Były to reprezentacje RFN, Holandii, ZSRR oraz Włoch. W pierwszym półfinale zwycięstwo nad RFN odniosła reprezentacja Oranje prowadzona przez Rinusa Michelsa. Było to pierwsze zwycięstwo Holandii nad reprezentacją RFN od 1956 roku. W drugim półfinale Związek Radziecki pokonał Włochów 2-0. 25 czerwca na stadionie olimpijskim w Monachium został rozegrany ósmy finał Mistrzostw Europy. Pierwszą bramkę dla Holendrów strzelił Ruud Gullit, któremu głową asystował Van Basten. Jednakże to druga bramka przeszła do historii Mistrzostw Europy. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła posłanym przez Arnolda Muhreza, nie kto inny jak sam Marco Van Basten zdecydował się na wolej z bardzo ostrego kąta. Piłka wylądowała w siatce i wynik nie uległ zmianie. Reprezentacja Pomarańczowych wygrała 2-0 i została mistrzami Europy.
1992 – Historia jak z filmu – Triumf Duńczyków
Pierwszy raz w historii gospodarzem Mistrzostw Europy została Szwecja. Na Turniej zakwalifikowały się następujące drużyny: Szwecja (gospodarz), Francja, Anglia, Szkocja, Niemcy, Holandia, Jugosławia oraz Wspólnota Niepodległych Państw (dawne ZSRR). Jednakże, chwilę przed mistrzostwami z powodu prowadzenia działań wojennych w Bośni, Jugosławia została wykluczona, a jej miejsce zajęła reprezentacja Danii, która myślami była już na wakacjach, a ich ówczesny trener Richard Moeller Nielsen planował wyremontować kuchnię. Duńczycy trafili do grupy A. Jej rywalami zostali gospodarze, Anglia oraz Francja, która znajdowała się w przebudowie. Natomiast w grupie B znalazły się Szkocja, Wspólnota Niepodległych Państw oraz dwójka faworytów: Holandia oraz Niemcy. Dania jechała na turniej bez jednego ze swoich liderów: Michael Laudrup postanowił nie rezygnować z wakacji, gdyż uważał, że kadra Danii za wiele na tym turnieju nie ugra. Pomimo braku swojej gwiazdy, Duńczycy grali zdumiewająco dobrze. Skupiali się na defensywie, a ich kontrataki były zabójcze. Reprezentacja Danii wyszła z grupy z drugiego miejsca i w półfinale musiała się zmierzyć z potężną Holandią. Reprezentacja Oranje zlekceważyła ekipę Duńczyków. Ich trener – Rinus Michels nie spodziewał się awansu drużyny Nielsena. Pytany przez dziennikarzy zażartował, że wie, jak wyglądają stroje Danii, ale również już z pełną powagą potwierdził, że Duńczycy fantastycznie grają z kontry. Dania zagrała fantastyczne spotkanie, prowadziła w półfinale. Jednakże Holandia była w stanie wyrównać i doprowadzić do serii rzutów karnych, w których poległa. Pomylił się ten, który nie miał prawa się pomylić. Marco Van Basten, lider Oranje nie wykorzystał karnego. Dzięki temu Dania pokonała 5-4 Holandię w serii rzutów karnych i awansowała do finału, w którym już czekali Niemcy. Od samego początku reprezentacja Niemiec przeważała, ale Peter Schmeichel – bramkarz Duńczyków wielokrotnie ratował swój zespół przed stratą bramki. Kadra Nielsena, w całym meczu wyprowadziła 2 kontry, które okazały się być… skuteczne. Bramki zdobyli Jensen oraz Vilfort, którzy zaraz obok Schmeichela stali się nieśmiertelnymi bohaterami tego finału.
1996 – Pierwszy turniej z 16 drużynami
Były to pierwsze mistrzostwa, w których w głównej fazie turnieju brało udział aż 16 zespołów. Gospodarzami byli Anglicy, którzy awansowali z grupy A razem z Holandią. W grupie B awans zapewniły sobie reprezentacje Francji oraz Hiszpanii. W grupie C: Niemcy oraz Czesi, a w grupie D zwyciężyli Portugalczycy oraz Chorwaci. W dwóch z czterech ćwierćfinałów dochodziło do rozstrzygnięcia w rzutach karnych. Anglia pokonała Hiszpanię, natomiast Francja – Holandię. Pozostałe mecze zakończyły się w regulaminowym czasie, a do półfinału awansowały reprezentacje Czech oraz Niemiec. Oba starcia 1/2 finału zostały rozstrzygnięte w serii rzutów karnych. W pierwszym półfinale Francja uległa Czechom, której liderem zespołu był Pavel Nedved. W drugim półfinale Niemcy pokonali Anglików, a ostatniego karnego dla Synów Albionu nie wykorzystał obecny selekcjoner Anglii – Gareth Southgate. 30 czerwca na stadionie Wembley w wielkim finale spotkały się reprezentacje Czech oraz Niemiec. Pierwsi gola strzelili Czesi. Berger wykorzystał rzut karny podyktowany w 59. minucie. W 73. minucie wyrównał Bierhoff. Aby wyłonić triumfatora Mistrzostw Europy potrzebna była złota bramka. W 95. minucie do siatki Czech ponownie trafił Bierhoff, dzięki czemu reprezentacja Niemiec mogła cieszyć się z trzeciego tytułu mistrzów Europy.
2000 – Francusko – Włoski dreszczowiec w finale
Pierwszy raz w historii organizację mistrzostw Europy przyznano dwóm krajom. Były to Belgia oraz Holandia. Były to również pierwsze mistrzostwa, którego tytuł zdobył aktualny mistrz świata. Były to emocjonujące mistrzostwa pełne niespodzianek. Z grupy A nie wyszły Anglia oraz Niemcy. Zespoły te musiały uznać wyższość reprezentacji Portugalii i Rumunii. W pozostałych grupach było już mniej zaskakująco. Faworyci nie zawiedli i bez większych problemów awansowali do ćwierćfinału. Po meczach 1/4 finału mistrzostw Europy, kibice doczekali się emocjonujących półfinałów. Obecni mistrzowie Świata – Francuzi pokonali Portugalię 2-1. W drugim półfinale, po bezbramkowym remisie, mecz Włochy – Holandia rozstrzygnął się w karnych. Włosi pokonali w konkursie jedenastek ekipę pomarańczowych 3-1. Należy wspomnieć, że świetnie dysponowany w bramce Włoch był Toldo, a Frank De Boer nie strzelił 2 karnych (jednego w meczu, drugiego w serii). 2 lipca na stadionie w Rotterdamie reprezentacja Włoch zaskoczyła Francuzów. Grali odważny ofensywny futbol, który dał im prowadzenie w 55. minucie po strzale Marco Delvecchio. Od tamtej pory Francuzi bili głową w mur. Włosi świetnie bronili i do ostatecznego triumfu zabrakło im… minuty. W doliczonym czasie gry rezerwowy Sylvain Wiltord strzelił wyrównującego gola. Przyszedł czas na dogrywkę, w której w 103. minucie kolejni zmiennicy zapewnili ostateczny triumf Trójkolorowym. Z lewego skrzydła dośrodkował Pires, a Trezeguet strzałem lewą nogą zdobył zwycięskiego gola. Reprezentacja Włoch nie była w stanie doprowadzić do remisu. Les Bleus zwyciężyli i byli jednocześnie mistrzami Świata oraz Europy.
2004 – Greckie zwycięstwo, którego nikt się nie spodziewał
Były to mistrzostwa wielu zaskoczeń. Już na etapie fazy grupowej pożegnały się piłkarskie potęgi. Włochy musiały uznać wyższość Szwedów i Duńczyków. Niemcy skończyli na 3. miejscu w grupie zaraz za Czechami i Holandią. Natomiast w grupie A Hiszpanie sensacyjnie nie awansowali kosztem Greków. I właśnie ta Grecja w ćwierćfinale pokonała aktualnych mistrzów Europy – Francuzów 1-0. Było to rozstrzygnięcie, którego nikt się nie spodziewał. W półfinale historia się powtórzyła. Grecja ponownie wygrała 1-0, tym razem z Czechami. 4 czerwca 2004 roku, Na Estadio da Luz Grecja musiała zmierzyć się z Gospodarzami – Portugalią. Grając defensywny futbol, który oparty był przede wszystkim na grze z kontry, reprezentacja Grecji ponownie pokonała Portugalię 1-0 i zdobyła mistrzostwo Europy, które do dzisiaj szokuje wielu kibiców.
2008 – Pierwsze Euro reprezentacji Polski
Reprezentacja pod wodzą Leo Benhakkera po raz pierwszy awansowała na mistrzostwa, które rozgrywane były na boiskach Austrii i Szwajcarii. Niestety nie był to turniej udany dla naszej kadry. Wstyd, żenada, kompromitacja – to słowa, które najczęściej pojawiały się w mediach. W meczach grupowych nie pokazaliśmy absolutnie nic. Jedyną jasną postacią naszej kadry był Artur Boruc, który dwoił się i troił, aby nasze porażki prezentowały się mniej żałośnie. Na tle Niemiec i Chorwacji wyglądaliśmy jak zespół, który awansował na ten turniej przypadkowo. A o meczu z Austrią, pełnym kontrowersji w związku z niesłusznie podyktowanym karnym przez sędziego Howarda Webba w końcówce meczu, który wywołał burzę pośród całej polskiej społeczności piłkarskiej, każdy chciałby jak najszybciej zapomnieć.
Finał rozegrany w Wiedniu pomiędzy Niemcami a Hiszpanią był niezwykle wyrównany. Triumf w finale ostatecznie padł łupem Hiszpanów, których prowadził Luis Aragones. Zwycięstwo zapewnił w pierwszej połowie nie kto inny jak Fernando Torres, który uprzedził w sytuacji „sam na sam” Jensa Lehmanna i wpakował piłkę do bramki. Ekipie Joachima Loewa nie udało się wyrównać. Swoje drugie mistrzostwo Europy zdobyła kadra Hiszpanii, która w późniejszych latach stała się najlepszą drużyną na świecie.
2012 – Mistrzostwa w Polsce i Ukrainie, o których chcielibyśmy zapomnieć
Grupa A – Polska, Rosja, Grecja, Czechy. Brzmi jak grupa marzeń? Jak najbardziej tak. Jednakże rzeczywistość okazała się zbyt bolesna. Reprezentacja prowadzona przez Franciszka Smudę zajęła ostatnie miejsce w grupie. Niestety były to kolejne mistrzostwa, na których nasza kadra zagrała dobry futbol tylko przez pierwsze 30 minut podczas meczu otwarcia z Grecją, który odbył się na Stadionie Narodowym. Słynna anegdota związana ze Smudą, który uważał, że nie ma co czytać raportu o Grekach, bo „nic nie grają”, przeszła już do futbolowej legendy. W grupie reprezentacja Polski zajęła ostatnie miejsce. Rozczarowanie w narodzie było olbrzymie i wiadome było, że kadra wymaga gruntownej przebudowy.
Oprócz tego był to turniej, w mojej ocenie, bardzo interesujący. Pamiętny półfinał w Warszawie Włochy – Niemcy, który zakończył się triumfem ekipy Cesare Prandellego. Italia wygrała 2-0, a obydwie bramki padły łupem Mario Balotelliego, który strzelając drugiego gola zaprezentował cieszynkę, która została zapamiętana przez cały internet na wiele lat. Jednakże finał, który został rozegrany w Kijowie, to był teatr jednego aktora. Hiszpanie pokonali Włochów 4-1, którzy kończyli mecz w 10. Finał ten tylko potwierdził jaką potęgą w ostatnich latach jest reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego.
2016 – Francuski sen, który prawie się spełnił
Pomimo braku happy endu, wielu polskich kibiców wspomina ten turniej z uśmiechem na twarzy. Trener Adam Nawałka stworzył drużynę, która, prowadzona przez Roberta Lewandowskiego, była w stanie walczyć z europejskimi potęgami jak równy z równym. Po wyrównanym meczu 1/8 finału ze Szwajcarią, którego bohaterem był Łukasz Fabiański, przyszedł czas na pojedynek z reprezentacją Portugalii, której udało się wygrać po serii rzutów karnych. Wiele osób po tym ćwierćfinale kojarzy tylko Jakuba Błaszczykowskiego z nietrafionym karnym, który pogrzebał nasze szanse na awans do półfinału. Nie możemy jednak zapominać o tym, że dzięki golom strzelonym przez Błaszczykowskiego swój udział skończylibyśmy już znacznie wcześniej.
Turniej ten sprawił, że w narodzie ponownie zaczęła budzić się nadzieja, że w niedalekiej przyszłości dogonimy czołowe europejskie drużyny. Niestety były to tylko marzenia, potencjał został zmarnowany, ale o tym może kiedy indziej…
Wypada również wspomnieć o rewelacji turnieju, czyli reprezentacji Walii, która dość nieoczekiwanie pokonała w 1/4 finału Belgów. Wyczerpani tym starciem Belgowie nie byli w stanie dorównać rozpędzonej Portugalii, która w regulaminowym czasie pokonała ekipę z wysp i zameldowała się w finale, w którym po dogrywce, 1-0 pokonała gospodarzy turnieju – Francuzów, którzy od samego początku byli stawiani w gronie faworytów.
A co przyniesie nam Euro 2020? Czy nowy selekcjoner Polaków – Paulo Sousa wykorzysta potencjał reprezentacji? Czy uda nam się wyjść z grupy i sprawić niespodziankę w fazie pucharowej na zbliżających się Mistrzostwach Europy? Obserwujcie Nas uważnie, bo podczas Euro redakcja Nowl będzie trzymać rękę na pulsie!