Wes Anderson – wirtuoz szczegółów
Początki charakterystycznego stylu Wesa Andersona są zauważalne już w filmie Trzech facetów z Teksasu (1996), w którym trudno oderwać się od smutnych oczu Luke’a Wilsona. Niespójna fabuła oraz wszechobecny chaos pozwoliły jednak na umieszczenie w obrazie kilku „andersonowskich” elementów, które czujne oko widza dostrzeże w każdym z projektów nietuzinkowego twórcy.
Oto kilka z nich: widok z lotu ptaka, postacie noszące identyczne kostiumy, użycie slow motion oraz starannie dopracowane palety kolorów. Nie można zapomnieć o umiłowaniu Andersona do muzyki, a konkretniej do folkowo-rockowych naleciałości, których korzenie najczęściej sięgają Wysp Brytyjskich oraz alternatywnej strony Nowego Jorku lat 70. Z przyjemnością przedstawiam kilka przykładów zastosowania muzyki popularnej w filmach Wesa Andersona.
Where Do You Go To My Lovely – Peter Sarstedt
Hotel Chevalier (2007)
Hotel Chevalier to wbrew pozorom mało znany prequel do Pociągu Darjeeling (2007), przybliżający szczegóły relacji Jack’a Whitmana (Jason Schwartzman) i jego byłej partnerki (Natalie Portman). Ten zaledwie 13-minutowy epizod zachwyca nietypowym dla Andersona napięciem między dwojgiem kochanków spotykających się po dłuższym czasie w paryskim hotelu. Jack, jako podkład dla ich schadzki, wybiera płytę winylową Petera Sarstedta. Utwór jest dostojną opowieścią o czarującej i pełnej klasy femme fatale. Naturalnie, kolejność wydarzeń może sugerować, iż ową kobietą, która „(…) lives in a fancy apartment, Off the Boulevard St. Michel, Where you keep your Rolling Stones records, And a friend of Sacha Distel” jest zmysłowa ex Whitmana. Moim zdaniem Jack pragnie takiej właśnie kobiety, ale jego poszukiwania ideału, jak do tej pory nie przynoszą sukcesu.
Zdarza mi się słyszeć pytania w rodzaju: Jaki jest twój typ? Co interesuje cię w kobietach? Nie bez drobnego rumieńca przyznam, że kilkukrotnie odpowiedziałem: „Wysławia się, jak Marlene Dietrich. A tańczy, jak Zizi Jeanmaire…”.
This Time Tomorrow – The Kinks
Pociąg do Darjeeling (2007)
The Kinks pojawiają się w scenie otwierającej film, który mimo licznych krytycznych opinii, znajduje się w moim top 3 produkcji Andersona. Spóźniona postać przemierza zatłoczony dworzec kolejowy gdzieś w Indiach. To nie kto inny, jak ulubieniec Wesa – Bill Murray. Chwilę później, rozpoczyna on komiczny pościg za odjeżdżającym właśnie pociągiem. Szybszy od niego okazuje się Peter L. Whitman (Adrien Brody) targający ze sobą bagaże z brązowej skóry, zaprojektowane dla Andersona przez markę Louis Vuitton.
Reżyser subtelnie przedstawia charakter filmu poprzez połączenie akustycznej gitary, zabiegu slow motion i słów: „I don’t know where I’m going, I don’t want to see. I feel the world below me looking up (looking up), looking up at me”. Wszechobecne żółć, pomarańcz, brąz i błękit nawiązują zgrabnie do tekstu: „I’ll leave the sun behind me. And I’ll watch the clouds as they sadly pass me by”. Peter wraz ze swoimi braćmi rozpoczyna podróż, która przyniesie ból, złość, miłość i zwątpienie. Podejrzewam, że nie jestem jedynym melomanem, który zaczął intensywniej słuchać The Kinks po obejrzeniu Pociągu do Darjeeling. W filmie pojawiają się także dwa inne utwory brytyjskiego bandu: Strangers i Powerman.
Play With Fire – The Rolling Stones
Pociąg do Darjeeling (2007)
Na początku filmu słyszymy The Kinks. A zmierzając ku końcowi? The Rolling Stones. Śmiem twierdzić, że wyczucie z jakim Anderson wplata muzykę Stonesów do swoich produkcji przewyższa nawet słabość Martina Scorsese do słów napisanych przez Micka Jaggera i Keitha Richardsa. Tym razem w scenie pojednania braci z matką (Anjelica Houston), reżyser łączy emocje wylewające się z oczu członków rodziny z hipnotyzującym głosem Jaggera w Play With Fire.
Wes daje nam do zrozumienia, że kobieta pogodziła się z utratą męża i znalazła swoją drogę. Temperament i stanowczość matki dosadnie opisują słowa trzeciej zwrotki: „Your old man took her diamond’s, And tiaras by the score, Now she gets her kicks in Stepney, Not in Knightsbridge anymore, So don’t you play with me, 'Cause you’re playing with fire”. Śpieszę z wyjaśnieniem. Stepney i Knightsbridge to dwie skrajnie różne od siebie okolice w Londynie. Z jednej strony slumsy, a z drugiej arystokratyczna elita. Polecam zagłębienie się w całość utworu.

These Days – Nico
Genialny klan (2001)
Utwory Nico i The Velvet Underground są częstym motywem w filmach Wesa Andersona. Piosenka These Days naturalnie podkreśla atmosferę w jednej z moich ulubionych scen w Genialnym klanie. Jest to moment, w którym Richie (Luke Wilson) spotyka swoją adoptowaną siostrę Margot (Gwyneth Paltrow) na dworcu autobusowym (kluczowy dla sceny jest fakt, że kocha się w niej). Może to spowolnione ruchy Margot Tenenbaum (slow motion) wysiadającej z autobusu w imponującym futrze, może tekst Browne’a lub głęboki ton głosu Nico? Cokolwiek to jest, w tym filmie piosenka przenosi nas w sam środek niezwykłego romansu. To hołd dla uchwycenia momentu, w którym nie możesz oddychać. Tej chwili, kiedy po raz pierwszy widzisz kogoś, kto pozbawia cię umiejętności mowy.
I Am Waiting – The Rolling Stones
Rushmore (1998)
Jeżeli nie widzieliście Rushmore, nadróbcie to niedopatrzenie, jak najszybciej. To pełna uniwersalnych prawd i łamiących serce zdarzeń historia niezwykle ambitnego młodzieńca (Jason Schwartzman) zagubionego w brutalności otaczającego go świata. Owe rozczarowania i chwile zwątpienia zostały pięknie uchwycone przez utwór Stonesów z albumu Aftermath (1966). Nie jest to agresywne Paint It Black czy wpadające w ucho Under My Thumb. Wes zdecydował się na I Am Waiting. Bardzo podoba mi się konstrukcja utworu z zamienionymi refrenami i zwrotkami. Refren wciąga niemal hipnotycznie, budując oczekiwanie na nadejście bardziej namiętnych i stanowczych wersów. Piosenka doskonale komplementuje fragmentu filmu – „November” –, ponieważ wszystkie postacie zdają się być zagubione we własnej samotności; potrzebują ludzkiego ciepła i czekają, aż ktoś wyjdzie im na spotkanie.
Wes Anderson – Playlista Spotify
Poniżej znajduję się playlista z utworami zawartymi w artykule. Z każdą nową częścią serii, będą do niej dodawane kolejne muzyczne cymesy. Miłego słuchania. Peace&Love.