Piłka nożna Sport

Od dziecka zakochany w Milanie – Sandro Tonali

O tym, że współcześni piłkarze głęboko w poważaniu mają przywiązanie do klubowych barw, powiedziano już wiele. Nie można jednak z automatu wrzucać wszystkich do jednego wora – przeciwnie, z podwójną mocą należy opowiadać o zawodnikach, którzy potrafią zrezygnować z ogromnych pieniędzy (oczywiście na rzecz trochę mniej, ale też ogromnych), żeby spełnić swoje marzenia o grze w ukochanym klubie. Takim przypadkiem jest Sandro Tonali – nowa nadzieja Milanu i reprezentacji Włoch, którego gwiazda w tym sezonie zaczyna błyszczeć coraz mocniej.

Tonali i Milan – miłość ważniejsza od pieniędzy

 

Już przed początkiem obecnego sezonu Sandro Tonali bardzo mocno zapracował na duży kredyt zaufania u kibiców Milanu. Sytuacja finansowa klubu wciąż daleka jest od idealnych, przez co włodarze klubu uważnie oglądają każde euro, które wydają. Sytuacja z Tonalim była mocno skomplikowana. Młodemu piłkarzowi skończył się okres wypożyczenia z występującej w Serie B Brescii, więc dyrektor sportowy Milanu Paolo Maldini musiał rozpocząć trudne negocjacje odnośnie dalszego pobytu zawodnika w Mediolanie. Długi czas widmo odejścia Tonalego było bardzo realną opcją, na szczęście jednak oba kluby doszły do porozumienia. Na tym jednak problemy  się nie skończyły. Sandro Tonali miał w kontrakcie zapisane zarobki na poziomie 2 milionów euro rocznie. Szukający oszczędności Milan poprosił więc zawodnika o obniżenie tej kwoty. Olbrzymia grupa piłkarzy nawet nie przysiadła by do rozmów na taki temat, dla Tonalego najważniejsza była jednak gra w Milanie – klubie, któremu kibicował od dziecka. Włoch zgodził się na obniżkę zarobków, co w dobie pandemii jest gestem szczególnym, zarówno w znaczeniu symbolicznym, jak  i dosłownym w kontekście finansów klubu. Patrząc na obecny sezon można stwierdzić, że jego wspaniałe zachowanie zostało wynagrodzone. 

 

Sandro Tonali – szef środka pola Milanu

W poprzednim, debiutanckim sezonie w Milanie, Tonali nie był główną postacią ekipy Rossonerich. Co więcej, kiedy Włoch pojawiał się na boisku, zbierał raczej negatywne recenzje. Fani zarzucali mu, że ucieka od piłki i nie chce brać na siebie ciężaru gry, co u środkowego pomocnika jest poważnym problemem. Z tego powodu Tonali cały czas był tylko zmiennikiem dla żelaznego duetu Franck Kessie – Ismael Bennacer, którzy w poprzednim sezonie stworzyli chyba najlepszą parę pomocników we Włoszech. Kiedy ten drugi złapał kontuzję, wydawało się, że teraz Tonali będzie grał regularnie. Jego kiepska forma sprawiła jednak, że walkę o miejsce w pierwszym składzie Milanu często wygrywał Bośniak Rade Krunić. Jako wielka nadzieja na przyszłość włoskiej piłki, Tonali czuł więc na sobie wielki ciężar oczekiwań. Kibice musieli jednak czekać, aż Włoch będzie na to gotowy mentalnie, czyli cytując klasyka „wstanie i coś przeskoczy mu w głowie”.

 

Patrząc na to co wyprawia Tonali w obecnym sezonie, fani mogą jednak odetchnąć z ulgą. Wszystko wskazuje bowiem na to, że 21-latek nauczył się radzić sobie z presją na boisku. Już w okresie przedsezonowym z obozu Milanu dochodziły informacje, że Tonali znajduje się w wybornej formie. Te słowa potwierdziły się już w pierwszej kolejce Serie A, w której Milan zmierzył się z Sampdorią. Tonali był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, szczególnie mocno wyróżniając się w końcówce meczu, kiedy przegrywająca jedną bramką Sampdoria rzuciła się do huraganowych ataków jednak wszystkie piłki które szły przez strefę Tonalego, kończyły się błyskawicznym przechwytem. W kolejnym meczu z Cagliari Włoch ponownie rozegrał świetne zawody, dokładając do tego piękną bramkę z rzutu wolnego. Ogólnie w trzech dotychczas rozegranych kolejkach Serie A, Tonali za każdym razem pojawiał się w pierwszym składzie Milanu i za każdym razem imponował, nie tylko konkretnymi zagraniami, ale przede wszystkim ogromną dojrzałością, co jak na tak młodego zawodnika jest zjawiskiem zasługującym na szczególną uwagę. O tym, jak ważnym elementem w układance trenera Stefano Piolego stał się Tonali, świadczy też fakt, że po przegranym 3:2 meczu Ligi Mistrzów z Liverpoolem, wielu kibiców Milanu krytykowała nietykalną dotąd parę Kessie-Bennacer, otwarcie mówiąc o tym że gdyby Tonali grał od początku (wszedł na boisko z ławki rezerwowych), to mecz potoczyłby się inaczej.

 

Milan w tym sezonie będzie musiał radzić sobie na trzech frontach (Liga Mistrzów, Serie A, Puchar Włoch). Rotacje w składzie będą więc nieuniknione, jednak o prawdziwej pozycji zawodnika w hierarchii będą świadczyć występy w tych najważniejszych meczach. Już 28 września Milan rozegra kolejny wielki mecz w Lidze Mistrzów, rywalem będzie bowiem Atletico Madryt. Szanse, że w wyjściowej 11-tce Rossonerich zobaczymy Tonalego, wydają się w tej chwili bardzo duże.

 

Naturalny następca Andrei Pirlo

Patrząc na Tonalego w akcji, starsi kibice mogą zastanawiać się, czy nie włączyli przypadkiem kasety z meczem Milanu sprzed 15 lat. 21-latek jest bowiem uderzająco podobny do byłego piłkarza Rossonerich, świetnego piłkarza (i nieco gorszego trenera) – Andrei Pirlo. Obaj panowie mają nawet podobne fryzury, ale nie oceniamy tu wyglądu. Większą uwagę warto poświęcić stylowi, z jaką Tonali porusza się po boisku. Jako klasyczny środkowy pomocnik, młody Włoch bardzo chętnie bierze na siebie odpowiedzialność za rozpoczynanie akcji ofensywnych. Tonali świetnie czuje się z piłką przy nodze, potrafi prowadzić ją krótko przez co praktycznie nie notuje żadnych głupich strat. Nieco gorzej radzi sobie jednak z podawaniem piłki. Tonali uwielbia zagrywać do przodu, świetnie wychodzą mu długie przerzuty na boki boiska. Problem pojawia się, gdy za wszelką cenę chce znaleźć swoim podaniem napastników. Próby te często kończą się przecięciem piłki przez obrońców, Tonali musi więc lepiej czytać grę, tak aby móc przewidzieć, w którym momencie warto jest zwolnić akcję ofensywną lub nawet wycofać piłkę do tyłu. Można jednak założyć, że ta umiejętność przyjdzie z wiekiem. Dodaną wartością Tonalego jest świetne egzekwowanie stałych fragmentów gry, co ponownie skłania nas do porównań z Andreą Pirlo. Próbkę swoich umiejętności Tonali pokazał już w tym sezonie, kiedy w meczu drugiej kolejki Serie A bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza Cagliari.

 

Środkowy pomocnik ma jednak swoje obowiązki także w grze defensywnej. W tym elemencie piłkarskiego rzemiosła Tonali opiera się głównie na swojej ruchliwości, która pozwala mu tworzyć presję na rywalach w każdej części boiska. Widoczną wadą u Włocha jest na pewno dość mikra budowa ciała, nad którą powinien popracować, aby móc lepiej radzić sobie w pojedynkach bark z bark z silniejszymi zawodnikami. Nawet w defensywie Tonali sprawia jednak wrażenie piłkarza eleganckiego i wyważonego. Efekt takiego podejścia widać w statystykach – przez całą swoją dorosłą karierę (5 pełnych sezonów), Tonali zobaczył póki co tylko jedną czerwoną kartkę, co jak na środkowego pomocnika jest wynikiem bardzo dobrym.

 

Czy Sandro Tonali doskoczy do poziomu Andrei Pirlo i stanie się legendą Milanu, a może nawet i reprezentacji Włoch? Bez wątpienia jest to jeden z najciekawszych zawodników młodego pokolenia w Italii, którego karierę fani włoskiej piłki powinni śledzić z najwyższym zainteresowaniem.

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów