Początki trenera Guardioli
Josep Guardiola I Sala był wspaniałym piłkarzem, jednak skupmy się wyłącznie na jego karierze trenerskiej. Początkiem jego kariery na ławce była praca w drugiej drużynie Barcelony w sezonie 2007-2008, gdzie pojawił się około rok po zakończeniu kariery profesjonalnego piłkarza. Razem z Barceloną B awansował do Segunda Division, czyli najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii, na którym to do gry uprawnione są rezerwy innego klubu. Czy już wtedy miał do czynienia z wielkimi piłkarzami? Oczywiście, że nie, ale to już wtedy zaczął kreować swoich dwóch oddanych żołnierzy, na których zawsze mógł liczyć w ważnych meczach. W drużynie znajdowali się m.in. 17-letni Jonathan Dos Santos, 18-letni Sergio Busquets i 19-letni Pedro Rodriguez. Udany debiutancki sezon Guardioli oczywiście został doceniony przez włodarzy całej Barcelony, jednak w świadomości kibiców był on trenerskim żółtodziobem, a miał zastąpić Franka Rijkarda, który doprowadził w 2006 roku Balugranę do pierwszego Pucharu Europy od sezonu 91/92.
Guardiola swoją pracę na stanowisku pierwszego trenera pierwszego zespołu FC Barcelony rozpoczął dokładnie 5 czerwca 2008 roku. Zaraz po tym zaczął czyścić szatnię ze „zgniłych jabłek”, które w opinii jego i całego zarządu nie dawały perspektyw na dalsze sukcesy, a dodatkowo mogli źle wpływać na stającego się powoli wielkim piłkarzem zaledwie 21-letniego Lionela Messiego.
La Masia, mówi to coś Panu, Panie Guardiola?
Przez lata kariery do Guardioli przylgnęła łatka trenera, który wynik potrafi osiągnąć mając tylko grube miliony dolarów na koncie albo dostając od razu zespół za takie zbudowany. Pytanie brzmi czy słusznie? Czy nigdy nie miał okazji sprawdzić się w innych warunkach? Nic bardziej mylnego! W jego pierwszym sezonie w Barcelonie miał w kadrze aż 22 wychowanków La Masii. Do pierwszego składu włączył tak naprawdę tylko zakupionego z Sevilli Daniego Alvesa. Dodatkowo za zaledwie 5 mln euro sprowadził z powrotem do Blaugrany Gerarda Pique, który był również jej wychowankiem.
Ponadto Guardiola mimo pracy z największymi w branży, czyli takimi zawodnikami jak Messi, Lewandowski czy De Bruyne, zawsze, w każdym klubie, w którym pracuje, wyciąga z akademii lub za niewielkie pieniądze z mniejszego klubu jakieś „perełki”, które systematycznie kształtuje i wprowadza na piłkarskie salony. O Barcelonie i Busquetsie już wspomnieliśmy, ale w Bayernie nie było inaczej.
Na Allianz Arena sprowadził sobie wychowanka Barcy, czyli Thiago Alcantarę. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak długo Hiszpan grał w stolicy Bawarii, jak wiele trofeów zdobył z Bayernem oraz jak duży miał wpływ na największe sukcesy swojego zespołu, to kwota ta wydaje się wręcz śmieszna, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, iż w Barcelonie zdążył rozegrać równo 100 meczów, a jego gwiazda zabłysnęła dopiero pod okiem Guardioli w Monachium. Następnym przykładem piłkarza, którego ulepił według swojej modły, jest Joshua Kimmich. Jak stwierdził sam Niemiec – ‘To brzmiało jak żart, że grając w drugiej lidze, Bayern się mna zainteresował, a już zwłaszcza to, że zainteresował się mną Guardiola”.
Obecnie w barwach Manchesteru City coraz śmielej po status lidera zaczyna sięgać młodziutki Phil Foden, który swój debiut oraz stały rozwój również zawdzięcza Pepowi Guardioli.
Czy Guardiola to człowiek sukcesu?
Powiedzieć, że Guardiola w swojej karierze wygrał sporo, to jak powiedzieć, że Michael Schumacher był niezłym kierowcą. Załóżmy, że od sezonu 2008/2009 (z jednym rokiem przerwy) co roku był w stanie wygrać 3 rozgrywki, w których jego zespoły brały udział (nie wszędzie rozgrywany był Puchar Ligi, a po przyjściu do klubu nie możemy oczekiwać, że dostanie on od razu szansę gry o superpuchar). W modelu tym zakładamy więc, że do zdobycia były 3 trofea co sezon przez jedenaście lat, a więc 33 potencjalne trofea. W tym czasie Guardiola zdobył 8 mistrzostw kraju, 5 pucharów kraju oraz dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów UEFA. daje nam to więc kosmiczny wynik 15 wygranych trofeów na 33 możliwe, czyli 45%. Niektórzy trenerzy z topu nie są w stanie pochwalić się takim bilansem wygranych meczów przez całą karierę, nie mówiąc już o trofeach. Ponadto Guardiola zdobył jeszcze kilka superpucharów, klubowe mistrzostwa świata oraz Puchary Ligi. Tylko raz przydarzył mu się sezon, w którym nie wstawił nic do klubowej gabloty, a był to sezon 2016/17 – pierwszy, w którym miał okazję pracować w Manchesterze, a drużyna dopiero zaczynała przystosowywać się do jego projektu gry.
Podsumowując ten wątek, jeśli jesteś akurat właścicielem klubu piłkarskiego, masz odłożone kilkadziesiąt milionów na transfery i marzy Ci się jakieś trofeum, to Pep Guardiola jest gwarancją postawienia czegokolwiek do klubowej gabloty w przeciągu dwóch sezonów.
Znak Rozpoznawczy Guardioli?
Myślę, że nikogo nie zaskoczę jeśli stwierdzę, że to z czym najbardziej kojarzy nam się Pep Guardiola to to, że jego zespoły zawsze dużo operują piłką, mają wysokie jej posiadanie w meczu oraz czasem aż za bardzo polegają na schematach, za rzadko pozwalając sobie na dozę szaleństwa.
Warto zwrócić tutaj uwagę na to, że Barcelona prowadzona przez Pepa w 2012 roku, mogła w LaLidze pochwalić się prawie 70% średnim posiadaniem piłki w meczu. Żeby jednak było zabawniej, Barcelona swoje rekordowe posiadanie zaliczyła w sezonie po odejściu Guardioli, w słynnym meczu z Celticiem, gdzie osiągnęli aż 89%, aby przegrać w całym meczu 2:1. Jak widać, zawodnicy bez swojego mentora u steru nie byli w stanie już tak łatwo kontynuować jego filozofii.
Przełomowe momenty w karierze trenerskiej Guardioli
Pep jak każda wielka postać piłki doznawał w swoim życiu wzlotów i upadków oraz wielu innych ikonicznych momentów. Przejdźmy teraz do tych najciekawszych:
Największy sukces:
Największym sukcesem bez wątpienia jest cały 2009 rok w wykonaniu Guardioli i jego FC Barcelony. Jako pierwsza drużyna w historii zdobyli w ciągu jednego roku aż 6 trofeów, wygrywając przy tym wszystkie rozgrywki w których wzieli udział, a były to: LaLiga, Puchar Króla, Liga Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar UEFA oraz klubowe mistrzostwo świata. Dopiero od kilku miesięcy podobnym osiągnięciem może pochwalić się Hansi Flick i jego Bayern.
Największa porażka:
Tutaj możemy skupić się na wszystkich kampaniach w Lidze Mistrzów od czasu opuszczenia Barcelony. Mimo olbrzymich nakładów finansowych oraz prowadzenia najlepszych piłkarzy już od 10 sezonów żadna z drużyn Guardioli nie była w stanie nawet dojść do finału tych najbardziej prestiżowych rozgrywek, nie mówiąc już o zwycięstwie. To właśnie z tego powodu Hiszpan niejednokrotnie musi mierzyć się z hejterami, wypominającymi mu, iż był w stanie osiągnąć ten sukces wyłącznie ze względu na obecność w drużynie takiego piłkarza jak Leo Messi.
Najwięksi rywale:
Kto przez te 13 lat kariery trenerskiej najczęściej miał okazję mierzyć się z Pepem Guardiolą? Odpowiedź tutaj jest dokładnie taka, jakiej można było się spodziewać. 25-krotnie Guardiola mierzył się z drużynami, które prowadził Jose Mourinho. Z 12 takich pojedynków zwycięsko wyszedł Hiszpan, 7 razy triumfował The Special One, a 6-krotnie padał remis. Drugi w kolejności jest Jurgen Klopp, z którym to mierzył się 21 razy – obaj zwyciężyli po 9 razy, a 3-krotnie ich potyczki zakończyły się remisem.
Sam Mourinho wspomniał kiedyś, że kiedy zmarł jego ojciec, to Guardiola był jedną z pierwszych osób, które zadzwoniły do niego z wyrazami współczucia i słowami wsparcia. Pokazuje to tylko, jak wielkim szacunkiem wśród rywali cieszy się Pep oraz jaki okazuje on swoim rywalom, mimo niekiedy ciężkich sytuacji boiskowych.
A przeciwko jakim klubom Guardiola wygrywał najczęściej? Tutaj odpowiedź wielu może lekko zaskoczyć, ponieważ najczęściej triumfował w potyczkach z Arsenalem (15) oraz Burnley (11)
Mocne i słabe strony Guardioli:
Mocne strony:
- Piłkarze pod jego wodzą stają się dużo lepszymi zawodnikami, a wszelkie ich statystyki zdecydowanie idą w górę. Najlepszym przykładem na to zdecydowanie jest Sterling, który wcześniej uchodził za jeźdźca bez głowy, który tylko szybko biega, a Pep zrobił z niego piłkarza światowej klasy
- Umiejętność przekazania piłkarzom swojej filozofii i przystosowanie ich do gry w tym systemie
- Tworzenie drużyn, które grają przemyślany i miły dla oka futbol. Praktycznie nigdy drużyna Guardioli nie wyszła na mecz z założeniem bronienia wyniku 0:0, jak również jego teamy rzadko zadowalają się prowadzeniem 1:0 i dążą do strzelenia kolejnych bramek
- Nawet w mniej spektakularnych sezonach jest w stanie dołożyć jakieś trofeum do klubowej gabloty.
Słabe strony:
- Problem z wygrywaniem ważnych meczów w rozgrywkach LM odkąd opuścił Barcelonę. Zawsze jego drużynom czegoś brakuje, a Pep nie bardzo jest w stanie zareagować na działania przeciwnika pomimo bardzo szerokiej kadry. Jako przykład mogą tu posłużyć mecze Bayernu z Realem i Barceloną oraz ostatni City-Lyon, kiedy to Guardiola, chcąc zaskoczyć Francuzów, przebudował zupełnie swoją drużynę na jeden mecz i kompletnie nie trafił z doborem taktyki, co odbiło się na nich porażką już w ¼ finału
- Przepłacanie za piłkarzy. Od początku swojej przygody z Manchesterem City, Guardiola na wzmocnienia samej linii defensywnej wydał ok. 500 mln euro. Spójrzmy więc na suche liczby. W pierwszym sezonie 2016/17 City zajęło 3 miejsce, tracąc w lidze 39 bramek. Dla porównania drugi Tottenham stracił ich tylko 26, a United które zajęło dopiero 6. miejsce – 29. W następnych dwóch mistrzowskich sezonach udało im się zejść do poziomu 26/22, jednak po odejściu Vincenta Komapny’ego liczba straconych przez nich bramek ponownie skoczyła do poziomu 35. Wydaje się, że dopiero zakup Rubena Diasa, spowodował, że obrona City stała się tak żelazną, jaką powinna być. Do tej pory w 27 kolejkach stracili zaledwie 17 bramek, a 5 trafień już w 3 kolejce sezonu zaaplikowali im piłkarze Leicester.
Co o Guardioli mówią jego piłkarze?
Na koniec chciałbym przybliżyć wam kilka ciekawszych wypowiedzi byłych i obecnych piłkarzy Pepa Guardioli nt. tego szkoleniowca:
- “Jego sekret polega na tym, że na niektóre rzeczy patrzysz w inny sposób, to Einstein futbolu” ~ Dani Alves
- “Zawsze mówiłem, że są tylko dwie osoby, które mogą wpłynąć na moją decyzję odnośnie pozostania w Barcelonie. Pierwsza to moja żona, a druga osobą jest Guardiola” ~ Sergio Busquets
- “On zawsze pomaga rozwijać się swoim piłkarzom, on pomógł uczynić to nawet mi, w wieku 30 lat. Z Pepem to coś więcej niż tylko wygrywanie kolejnych trofeów” ~ Philipp Lahm
- “Zawsze powtarzał żebyśmy to my kontrolowali grę, niezależnie czy mamy piłkę. Chodzi o to aby to rywal musiał reagować na nas, a nie my na niego” ~ Pierre Emile Hojbjerg
- “Pep dawał zespołowi całego siebie, On zmienił moje życie” ~ Pedro
Podsumowanie
Guardiola niewątpliwie jest jednym z najlepszych trenerów w historii. W swoim dorobku ma najważniejsze trofea, które zdobywa wręcz seryjnie. Wielu zarzucało mu, że równie szybko męczy szatnię swoją obecnością i nie jest w stanie nigdzie pracować dłużej niż ¾ lata, obecnie właśnie zadaje kłam również i tej teorii, wprowadzając Manchester City na kolejny wyższy poziom i przedłużając jednocześnie swój kontrakt aż do 2023 roku. Z Guardiolą jest jak z każdą wielką osobowością w świecie futbolu, można go kochać lub nienawidzić, ale na pewno trzeba go szanować i doceniać. A to, że czasem wyda sobie miliard euro na transfery piłkarzy, którzy nic nie wnoszą do gry? No cóż. Jak to powiedział kiedyś pewien obywatel Torunia – Kto nie ma pokus?