W trudnych czasach należy szukać pozytywów!
Przez ostatnie półtora roku cały przemysł mody miał powody do narzekania. Kiedy zaczęła się pandemia, wywołana przez wirusa sars-cov-2, w marcu 2020 roku odwołano wszystkie pokazy mody w Polsce. Na świecie za to część projektantów wycofała się z Fashion Weeków, marki takie jak Chanel, Gucci czy Louis Vuitton przeniosły pokazy na inny termin, a chociażby Giorgio Armani zrezygnował z publiczności, udostępniając za to swoje show na żywo w Internecie.
Wirtualne pokazy mody dają znacznie więcej możliwości i bywają bardziej elitarne – mogą odbywać się w miejscach prestiżowych, które zazwyczaj nie są dostępne dla publiczności lub mają niewystarczającą powierzchnię. Kolejnym plusem jest to, że całość prezentacji oraz wyjścia poszczególnych modelek można wielokrotnie powtarzać i montować wedle uznania. Z kolei do minusów należy brak publiczności, zaproszonych gwiazd, relacji z pokazów. Niestety, to również miejsce pracy wielu osób, a przy pokazach online z części ekipy można po prostu zrezygnować.
Branża mody zdecydowanie zwolniła.
Jak obecną sytuację ocenia choreograf pokazów mody – Maciej Majzner?
Zapytałam producenta i reżysera pokazów mody Macieja Majznera jak wyglądała jego praca w czasie pandemii. Okazuje się, że nie był to dobry rok:
Od początku pandemii stworzyłem tylko dwa pokazy mody. Pierwszym z nich była gala finałowa konkursy Fashion Designer Awards. Wydarzenie odbyło się na początku października i powstawało z zachowaniem rygoru sanitarnego. Podczas prób i przygotowań cały zespół stale nosił maseczki. A sam pokaz obejrzała ograniczona liczba gości, rozsadzonych zgodnie z wytycznymi, co półtora metra. Mieliśmy szczęście, bo następnego dnia w Warszawie wprowadzono czerwoną strefę, a więc pokaz nie mógłby się odbyć.
Drugi pokaz mody, stworzony przez Maciej Majznera podczas pandemii, to widowisko dla marki Modivo & eobuwie.pl wiosna-lato 2021. Pokaz nagrany w olbrzymiej hali, bez widowni, nadal można obejrzeć klikając w link: https://www.vogue.pl/a/wirtualny-pokaz-modivo-x-eobuwiepl-supervisionfashion-show.
W obecnej sytuacji choreograf szuka pozytywnych aspektów:
Pandemia spowolniła branżę mody, ale otworzyła głowy twórców na inne rozwiązania. Byliśmy zmuszeni wymyślić nowe formy prezentacji, nowoczesne technologicznie i ciekawe. Są plusy i minusy.
Giganci kontra mali gracze
Światowy kryzys wymusza natychmiastowe wdrążenie zmian i przenoszenie działalności do Internetu. Otwartość na innowacyjność była, jest i będzie niezbędna. Już widać, że ci którzy dostosowali się do sytuacji i przenieśli sprzedaż do Internetu lepiej sobie poradzili. Sytuacja pokazała, że małe firmy w starciu z dużymi markami mają marne szanse, niektóre brandy musiały zamknąć swoją działalność. Sieciówki takie jak Zara czy H&M stają się bogatsi, podobnie jak Adidas i Nike.
Dla polskich projektantów tymczasowe zamknięcie sklepów, brak wydarzeń, a także zamknięcie firm i praca online okazały się dużym ciosem pod względem finansowym. Marki nie decydowały się nawet na zorganizowanie pokazów mody online.
Kiedy skończy się pandemia wszyscy wyjdziemy z dresów – taką nadzieję ma Barbara Piekut (Mo.ya Fashion) projektantka sukien ślubnych i wieczorowych. Projektantka z Białegostoku po półtorarocznej przerwie zdecydowała się na premierę swojej kolekcji w Rzymie. Właścicielka Mo.ya Fashion nie kryje, że dla jej firmy był to bardzo trudny i stresujący czas, ale jednocześnie mogła dopieścić swoją kolekcję i wyczekiwać na moment kiedy ujrzy ona światło dzienne.
Trend ku modzie zrównoważonej?
Zamknięcie ludzi w domach i ogrom towarzyszących temu ograniczeń negatywnie wpływa na przemysł mody. Warto pamiętać, że pokazy mody to emocje, widowisko, do którego potrzebna jest publiczność. Moda nie zamknęła się całkowicie, ale widać spowolnienie i znaczną oszczędność. Projektanci wypuszczają na rynek mniej kolekcji. Widać wyraźny trend w kierunku mody zrównoważonej. Pandemia Covid-19 przyczyniła się do zmian w potrzebach klientów, na co wpływ miała zmiana systemu spędzania wolnego czasu czy niestabilna sytuacja gospodarcza. Ludzie kupują mniej, bardziej świadomie, z reguły tylko to co potrzebują, a także zaczęli znacznie bardziej zwracać uwagę na jakość.
Pandemia negatywnie wpłynęła nie tylko na branżę mody i organizację pokazów. Uderzyła również w branże blisko mody, tj. reklamę i marketing, galerie handlowe czy transport. Wszystkie odłamy powiązane z procesami produkcji i sprzedaży zostały przetransformowane pod obecne wymagania. Niemniej jednak, w obecnej sytuacji można odnaleźć pozytywny aspekt: zmiana systemu wartości konsumentów i zwrócenie się ku ekologii czy modzie zrównoważonej. Liczymy na to, że przyjęcie tych trendów utrzyma się jednak nieco dłużej.