Ateny:
3 złote, 2 srebrne, 5 brązowych
Pekin:
4 złote, 5 srebrne , 2 brązowe
Londyn:
3 złote, 2 srebrne, 6 brązowe
Rio:
2 złote, 3 srebrne, 6 brązowe
Na kogo możemy liczyć w stolicy kraju wiśni? Zapraszamy do lektury!
Oszczepnicy
Maria Andrejczyk (choć sama mówi, że woli zwrot Maja) w maju tego roku w Chorwackim Splicie zszokowała cały lekkoatletyczny świat. Pobiła rekord Polski rzucając 71,40 m co jest trzecim wynikiem w historii kobiecego oszczepu. Do rekordu świata Barbory Špotakovej z Czech zabrakło tylko 88 centymetrów! Ten wynik ze Splitu to najdłuższy rzut tegorocznych tabel. Pomimo tak imponującego wyniku Maja Andrejczyk nie jest główną faworytką do złota.i Po problemach zdrowotnych po mityngu w Chorwacji, jej forma nie jest stabilna. Już w 2016 roku w Rio do medalu zabrakło szczęścia. Sądzimy, że w tym roku Maja nie odpuści i przywiezie ze stolicy Japonii co najmniej srebro!
Marcin Krukowski jest nieoczywistym kandydatem do medalu na Igrzyskach w Japonii. Jedyny indywidualny medal seniorski zdobył dwa lata temu na Światowych igrzyskach wojskowych w Wuhan, co może nie jest imponującym wynikiem, jednakże nieobecność obecnego mistrza olimpijskiego z Rio – Niemca Thomasa Rohlera może być szansą dla Polaka na zdobycie srebra, gdyż obecnie inny Niemiec Johannes Vetter wydaje się być poza zasięgiem rywali. Marcin Krukowski w tym roku prezentuje stabilną i równą formę, czego wynikiem było pobicie rekordu polski w czerwcu w fińskim Turku, gdzie osiągnął wynik 89,55m, dlatego wierzymy, że nasz polski oszczepnik sprawi niespodziankę w Tokio.
Siatkarze
Jak nie teraz to nigdy – mówi chyba każdy kibic polskich siatkarzy. Podopieczni Vitala Heynena sami deklarują, że na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio chcą wywalczyć złoto. Polska kadra z Wilfredo Leonem i Bartoszem Kurkiem na czele w fazie grupowej zmierzy się z Włochami, Kanadą, Iranem, Japonią i Wenezuelą. Wyższe miejsce w grupie gwarantuje łatwiejszą przeprawę w ćwierćfinale, ale od Igrzysk w Atenach w 2004 roku, jest to bariera nie do przejścia dla Polaków. Najgroźniejsi rywale to Rosjanie, Amerykanie i Brazylijczycy, którzy są triumfatorami tegorocznej Ligi Narodów. Są to bardzo silne reprezentacje, ale wierzymy, że z odrobiną szczęścia i w szczególności zdrowia uda się polskim siatkarzom odnieść końcowy triumf.
Sztafeta 4x400m kobiet
Justyna Święty-Ersetic, Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka, Dominika Baćmaga, Anna Kiełbasińska, Kornelia Lesiewicz i Małgorzata Hołub-Kowalik – są to biegaczki, które polecą do Tokio, zatem Aniołki Matusińskiego zameldują się na Igrzyskach w większym gronie. Trener zabiera aż 8 zawodniczek. Dzięki temu będzie możliwość rotacji i oceny, które biegaczki są w optymalnej formie aby wystawić w sztafecie najmocniejszą czwórkę. Polki już udowadniały, że potrafią walczyc z biegowymi potęgami. W 2019 zdobyły srebro, a w 2017 brąz mistrzostw świata. Do kolekcji brakuje tylko złota, które raczej na pewno padnie łupem Amerykanek. Jednakże srebro jest już zdecydowanie w zasięgu polskich biegaczek. Pomimo silnej konkurencji Jamajek i Brytyjek, wierzymy, że Aniołki Matusińskiego zdobędą wymarzony medal Igrzysk Olimpijskich.
Piotr Lisek – skok o tyczce
Obecność Piotra Liska może być tutaj lekkim zaskoczeniem, ponieważ ciężko będzie walczyć z Renaud lavillenie z Francji, Samem Kendricksem z USA oraz rekordzistą świata, fenomenalnym Szwedem – Armandem Duplantisem. Polski tyczkarz bez wątpienia będzie potrzebował dużo szczęścia. Aby zdobyć medal Lisek będzie musiał zbliżyć się do granicy 6 metrów, którą ostatni raz osiągnął w 2019 roku. Jednak historia już nie jeden raz pokazała jak wielcy faworyci zawodzą. Renaud Lavillenie nigdy nie zdobył mistrzostwa świata pomimo, że praktycznie zawsze był faworytem. Duplantis jeszcze nigdy nie był na Igrzyskach. Jednakże, liczymy że Piotr Lisek zostanie cichym bohaterem tych Igrzysk i przywiezie medal z Tokio, na który zasługuje.
Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki (Rzut młotem)
Tutaj nie może być mowy o żadnym pompowaniu balonika, trzeba postawić sprawę jasno – w konkursie rzutu młotem mężczyzn oczekujemy dwóch medali. Jedynym groźnym rywalem wydaje się być Amerykanin Rudy Winkler, który posyłał w tym roku młot na odległość ponad 82 metrów. Będący na szczycie tegorocznych list Paweł Fajdek w Tokio będzie musiał jednak pokonać inną bardzo trudną przeszkodę – wspomnienia z poprzednich Igrzysk w Rio. Tam Fajdek także był murowanym faworytem do złota, jednak już w eliminacjach stało się coś, co trudno wytłumaczyć. Będący w wielkiej formie Polak rzuca młot na odległość zaledwie 72 metrów i nie awansuje do głównego konkursu. Dla kibiców szok, dla Fajdka trauma, z którą wreszcie zmierzy się po 5 latach czekania. Polak znowu rzuca najdalej (82,98m w tym roku), jeśli więc jego głowa udźwignie ciężar odpowiedzialności, to miejsce medalowe Fajdek ma praktycznie zagwarantowane. Nie chcemy nawet myśleć, co będzie w przypadku ponownego odpadnięcia w eliminacjach..
Igrzyska z 2016 roku dużo lepiej wspomina za to Wojciech Nowicki. W wielkim finale wziął on na siebie ciężar odpowiedzialności i oczekiwań kibiców, sensacyjnie zdobywając brązowy medal. W Tokio Nowicki znów nie będzie faworytem do złota. Odległość 82 metrów, którą Fajdek i Winkler pokonują regularnie, dla Nowickiego jest obecnie poza zasięgiem. Wszystko zależy jednak od dyspozycji dnia, a każdy rzut powyżej 80 metrów może już zapewnić medal. W związku z tym Nowicki ma podstawy do celowania w miejsce na podium.
Aleksandra Mirosław (Wspinaczka sportowa)
W debiutującej na Igrzyskach Olimpijskich wspinaczce sportowej Polska ma tylko jedną reprezentantkę, która jednak jest wymieniana w gronie faworytek do medalu. Aleksandra Mirosław jest dwukrotną mistrzynią świata w sprincie (15-metrową ścianę pokonuje w nieco ponad 7 sekund, co jest rekordem świata). Gdyby startowała tylko w tej konkurencji, medal zapewne byłby oczywistością. Regulamin zawodów nie jest jednak dla Polki pozytywny, bowiem o końcowej klasyfikacji decyduje łączna suma wyników z trzech konkurencji – sprintu, boulderingu (szybka wspinaczka po ścianie imitującej blok skalny), oraz prowadzenia, które jest już konkurencją wymagającą więcej wytrzymałości. Mówiąc o najmocniejszych kandydatkach do zwycięstwa, trzeba wymienić m. in. Amerykankę Emmę Hunt czy Rosjankę Ekaterinę Barashchuk. Polka na pewno będzie mocna w dwóch sprinterskich konkurencjach, miejmy więc nadzieję, że to wystarczy do zdobycia medalu i zapisania się w historii swojej dyscypliny.
Iga Świątek/Łukasz Kubot (Tenisowy mikst)
W swoim debiucie na Igrzyskach Olimpijskich, Iga Świątek oprócz startu w singlu podejmie też wyzwanie w grze mikstowej. O tym że potrafi grać w parze, mogliśmy się przekonać podczas Wielkoszlemowego French Open, gdzie razem z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands doszła aż do finału debla. W Tokio jej partnerem na korcie także będzie wielki specjalista od gry deblowej. Łukasz Kubot w parze z Robertem Lindstedtem i Marcelo Melo wygrywał przecież takie turnieje jak Australian Open i Wimbledon. Oczywiście, mikst rządzi się swoimi prawami, do osiągnięcia sukcesu niezbędne jest tutaj wyważenie umiejętności i cech fizycznych wynikających z płci. Do tej rywalizacji powinniśmy więc podchodzić z dystansem, jeśli jednak Iga Świątek pokaże swoją optymalną dyspozycję, którą udaje jej się utrzymywać od końcówki zeszłego roku, a Kubot przypomni sobie czasy, kiedy wygrywał w turniejach Wielkiego Szlema, to na koniec wszyscy możemy się miło zaskoczyć.
Rafał Majka/Michał Kwiatkowski
(Kolarstwo Szosowe)
Polacy wystartują w indywidualnej jeździe na czas oraz w klasycznym wyścigu ze startu wspólnego. 5 lat temu w Rio, trasa ewidentnie bardziej leżała Rafałowi i to Michał zdecydował się pracować na sukces kolegi z reprezentacji. Obecnie były triumfator Tour De Pologne będzie chciał się odwdzięczyć pozostającemu w dobrej formie Kwiatkowskiemu i sprawić by również on mógł się cieszyć z olimpijskiego medalu w swojej kolekcji. Kolarze wystąpią na dystansie 234 kilometrów, a różnica między najwyższym a najniższym punktem na trasie może osiągnąć nawet 1451 metrów. Najgrożniejszymi rywalami Polaków będą bez wątpienia zwycięzcy tegorocznych wielkich Tourów czyli Peter Sagan oraz Tadej Pogacar.
Reprezentacja Polski w Koszykówce 3×3
Oprócz wspinaczki sportowej, na Igrzyskach zadebiutuje również koszykówka w zupełnie innym wydaniu niż to klasyczne rozgrywane w formule pięciu na pięciu. W koszykówce 3×3 jak sama nazwa wskazuje wystąpią zespoły 3 osobowe + rezerwowy. Cały turniej olimpijski składa się z fazy grupowej, gdzie każda drużyna gra z każdą. 2 najlepsze automatycznie awansują do półfinału, drużyny z miejsc 3-6 rozegrają między sobą ćwierćfinały, natomiast dwie ostatnie ekipy wrócą do domu. Polacy uzyskali kwalifikację na IO po fenomenalnym turnieju kwalifikacyjnym, gdzie w najważniejszym meczu pokonali aktualnych wicemistrzów świata – Łotyszów. Polska reprezentacja również nie jest składem ogórków nieznanych na światowych boiskach. Nasza kadra to trzecia ekipa ostatnich MŚ z 2019 roku oraz czwarta ekipa poprzednich MŚ z 2018. Do najgroźniejszych rywali Mike’a Hicks’a i spółki z całą pewnością oprócz Łotyszy można też zaliczyć Serbów. To właśnie Serbowie ulegli Polakom na ostatnich Mistrzostwach Świata w meczu o 3 miejsce, więc mają coś do udowodnienia, ale Polacy mimo znacznych sukcesów na koncie, przystąpią do rywalizacji na charakterystycznym już dla naszej kadry luzie. A jak wiadomo, z chłodną głową, na takich zawodach wszystko jest możliwe. Na pewno zostanie pierwszym mistrzem olimpijskim w historii w jakiejkolwiek dyscyplinie jest wielkim wydarzeniem, a jeśli zrobią to nasi chłopcy, to pewne jest, że popularność koszykówki ulicznej wyskoczy w Polsce na jeszcze wyższy, niespotykany dotąd poziom.
Wyniki rywalizacji Igrzysk Olimpijskich możesz sprawdzić na stronie FlashScore.pl lub w aplikacji FlashScore na Android i iOS.