Piłka nożna Sport

Startuje nowy sezon Premier League! Co nowego na Wyspach?

Wszyscy fani piłki brytyjskiej z pewnością odliczają uciekające w okamgnieniu minuty, bowiem to już w ten piątek, 5 sierpnia o godzinie 21:00, rozpoczniemy kolejny sezon zmagań w Premier League. W meczu otwarcia Crystal Palace zmierzy się z Arsenalem na stadionie Selhurst Park w Londynie.

Za nami ciekawy sezon. Zmieniło się wiele – poznaliśmy beniaminków sezonu 2022/2023, zaobserwowaliśmy, jak zmieniła się sytuacja jeśli chodzi o zmiany klubów przez piłkarzy. Naszą uwagę przykuła także obecna forma pretendentów do zdobycia tytułu, który obecnie dzierży Manchester City, po ciężkim boju o Mistrzostwo z drużyną Liverpoolu (przegrali tylko jednym punktem). Jeśli na kilka chwil przed startem kolejnego emocjonującego sezonu obecnie najmocniejszej ligi piłkarskiej na świecie (a przynajmniej tak wypada nam mówić dzięki rankingom) brakuje wam garstki informacji, żeby dobrze wejść w ligowe potyczki – znajdujecie się w odpowiednim miejscu!

 

Najciekawsze transfery

Gabriel Jesus

Ten 25-latek, który w Manchesterze City występował od 2016 roku, jest szybkim, zwinnym środkowym napastnikiem, który może sobie przypisać wygranie z tym klubem mistrzostwa Anglii, a także Pucharu Ligi Angielskiej. Dzierży również zaszczyt wpisania się do historii Premier League, bo to dzięki jego bramce w meczu z Southampton „The Citizens” odnieśli zwycięstwo w ostatniej kolejce ligi i stali się pierwszą drużyną, która przekroczyła barierę stu punktów ligowych. Brazylijczyk będzie od nowego sezonu występował w Arsenalu, do którego przeszedł za łączną kwotę 52,2 mln euro.



Oleksandr Zinchenko

Szeregi Arsenalu zasilił również niespełna 26-letni ukraiński pomocnik, grający w przeszłości na pozycji lewego obrońcy, który może poszczycić się 3-krotnym mistrzostwem Anglii oraz Pucharem Ligi Angielskiej z Manchesterem City. Mało kto przypuszczał, że młody Ukrainiec, wyciągnięty za grosze z FK Ufa, poradzi sobie w drużynie, w której panuje tak duża rywalizacja. Teraz czeka na niego dalszy ciąg kariery u „Kanonierów”. Transfer Zinchenki kosztował Arsenal 35 milionów euro.



Philippe Coutinho

Bardzo ciekawym zjawiskiem jest transfer tego zawodnika, który, zdawać by się mogło, lata świetności ma już za sobą. 30-letni Brazylijczyk najwięcej osiągnął z Liverpoolem, gdzie strzelił 41 goli w 152 występach, jednak po dołączeniu do Barcelony również błyszczał przez jakiś czas. Do jednego z największych sukcesów podczas tego okresu można zaliczyć okres wypożyczenia do Bayernu Monachium, gdzie w sezonie 2019/2020, strzelając 3 gole, wkupił się w łaski kibiców, bo jego wkład w wygranie Ligi Mistrzów był niezaprzeczalny. Dość niski pomocnik (172cm) od nowego sezonu zasili szeregi Aston Villi, gdzie z numerem „23” dumnie reprezentować będzie barwy „Lwów”. Koszt transferu wyniósł 20 milionów euro.



Raheem Sterling

Stało się! Potężne wzmocnienie w szeregach Chelsea Londyn. Napastnik pozyskany z Manchesteru City był łakomym kąskiem dla wielu czołowych klubów, jednak ostatecznie trafił do „The Blues”. Oba kluby dogadały się w kwestii pieniężnej na ugodę w wysokości 56,2 mln euro. To jeden z najgorętszych transferów w letnim okienku transferowym Premier League. Niespełna 28-letni Anglik będzie teraz strzelał bramki dla bezpośredniego rywala swojej poprzedniej drużyny w walce o Mistrzostwo Anglii.



Kalidou Koulibaly

Transfer Senegalczyka do Chelsea Londyn był zapowiadany już trochę wcześniej. Co ciekawe, gdy ostatecznie potwierdzono przenosiny, Kalidou zadzwonił prywatnie do Johna Terrego, byłego kapitana i zasłużonego zawodnika „The Blues”, pytając o zgodę na grę z jego dawnym numerem „26” na koszulce. 31-letni defensor z francuskimi korzeniami, w Napoli od sezonu 2014/2015 rozegrał 236 meczów. To tam obrońca rozwijał swoje skrzydła, aż do teraz, kiedy to za kwotę 38 milionów euro stał się członkiem klubu z Anglii.



Antonio Rudiger

Skoro już rozgadaliśmy się na temat Chelsea, warto wspomnieć, że w letnim okienku transferowym z klubem pożegnał się filar obrony „The Blues” w poprzednim sezonie. Niemiecki obrońca przeszedł do hiszpańskiego Realu Madryt, aktualnego mistrza La Liga. Ciekawi, czy Antonio wróci do formy i dyspozycji sprzed rządów Thomasa Tuchela w Chelsea? My również!



Raphinha

O przenosinach Brazylijczyka z ligi angielskiej do Hiszpanii mówiło się już od jakiegoś czasu. Ostatecznie, w kwocie 58 mln euro dopięto ostatnie formalności, które stały na drodze przejścia napastnika do Barcelony z Leeds United, dla którego w 65 meczach strzelił 17 goli. Warto śledzić dalsze poczynania tego piłkarza, ponieważ 25-latek związał się z „Blaugraną” aż na 5 lat, co znaczy, że chce narobić (delikatnie mówiąc) szumu na hiszpańskich boiskach.



Sadio Mane

Kolejnym odejściem, przez który prestiż ligi angielskiej na pewno ucierpi, jest transfer 30-letniego Senegalczyka. Bayern Monachium wzmocnił swe szeregi po hucznym odejściu Roberta Lewandowskiego do „Dumy Katalonii”, a Liverpool zainkasował 32 mln euro plus bonusy za ten transfer. Czy to jeszcze czas na kilka ostatnich podmuchów wiatru w karierze Mane? Na pewno! Rating strzelonych goli w Liverpoolu wyniósł niespełna 0,5 na mecz, a znając styl gry drużyny z Monachium, te statystyki mogą zostać poprawione, i to z nawiązką.



Erling Haaland

Któż jak nie on! Borussia Dortmund długo prowadziła negocjacje, aby oddać tego utalentowanego zawodnika w ręce Manchesteru City, ale ostatecznie udało się dojść do ugody i zainkasowania przez BVB 60 milionów euro. Norweg, który niedawno ukończył 22 lata, przez dwuletni czas trwania kontraktu z „czarno-żółtymi” był w peaku swojej formy, o czym świadczą 62 bramki strzelone w niewiele większej liczbie meczów (67). Szkoleniowiec „Obywateli”, Pep Guardiola, przyzwyczaił nas do myślenia, że warto czekać na żniwo. W wywiadach wspominał, że jest spokojny, jeśli chodzi o wpasowanie się Haalanda w jego układankę. Czy przed nami właśnie stoi jeden z tych, w których kibice pokładają największe nadzieje? Nie ma w tym kłamstwa – czysta prawda.

 

Co u starych bywalców BIG 6? Sprawdźmy to!

 

Chelsea

Era Romana Abramowicza dobiegła końca. Todd Boehly, nowy szkoleniowiec „The Blues” ma ambitne plany co do rozwoju klubu, jednak wielu kibiców podchodzi do tego w sposób sceptyczny. Ubiegły sezon Chelsea zakończyła na 3. miejscu w tabeli i prawie spadła niżej, ponieważ Tottenham w ostatnich pięciu meczach nadrobił pięć punktów, i zabrakło tylko trzech do zrzucenia Londyńczyków z podium. Dużo teraz niepewności w przyszłości Chelsea, jednak „góra” zapewnia, że wszystko idzie w dobrą stronę, a klub w przyszłym sezonie podniesie trofeum najwyższej ligowej rangi. Na językach jest również bardzo gorący transfer Marca Cucurelli. Coraz więcej mediów pisze o tym, że zostanie on zawodnikiem niebieskiej drużyny, zapewniając o porozumieniu z Brighton w tej sprawie. Co istotne w tej sprawie, tylko Trent Alexander-Arnold (51) i Reece James (42) stworzyli więcej okazji niż Mark Cucurella (40) z otwartej gry w ostatnim sezonie Premier League. Gra jest warta świeczki. Ponadto, Frenkie De Jong nie jest priorytetem dla Chelsea, natomiast klub obserwuje jego sytuację w Barcelonie. Todd Boehly jest zainteresowany graczem, a Tuchel wyraził zgodę na potencjalny transfer. Roszady na Stamford Bridge przyniosą oczekiwany efekt? To pokaże czas i inne czynniki, o których jeszcze zapewne nie mamy pojęcia.

Arsenal


Wstęp do sezonu z przytupem. 4:0 z Chelsea w finale Florida Cup? Nie ma problemu. 6:0 z hiszpańską Sevillą w Emirates Cup? Też nie ma problemu! Gdzie jest problem? Zaryzykujemy, że na ten moment nigdzie. Jedyne niesnaski w szeregach Kanonierów dotyczą przenosin Bernda Leno  (bramkarz) do Fulham, które znowu wstępuje w szeregi BPL. Nowym kapitanem zespołu z północnego Londynu będzie Martin Ødegaard. Jak sobie poradzi w tej roli? Norweg występował już z opaską na ramieniu pod koniec ubiegłego sezonu Premier League, więc z tym nie powinno być problemu. Reasumując – wejście w sezon naprawdę mocne ze strony „Kanonierów”, należy bacznie obserwować dalsze poczynania klubu wzmocnionego między innymi o wcześniej wspomnianych Gabriela Jesusa i Oleksandra Zinchenko.

 

Manchester City

Mistrzowie kraju. W składzie na nowy sezon Haaland i inne wzmocnienia, jak Phillips ściągnięty z Leeds, Ortega wypatrzony za darmo z Arminii Bielefeld. Są też negatywne skutki od strony transferowej – strata Sterlinga na rzecz żądnej tytułu Chelsea, odejście Jesusa do innego z rywali tzw. Big Six – Arsenalu.. Pep Guardiola zapewnia, że na Etihad Stadium dalej będzie panowała cisza i spokój, a kiedy będzie trzeba – wrzawa i okrzyki radości kibiców „Obywateli”. Jak zadeklarowane przez doświadczonego szkoleniowca informacje zostaną zweryfikowane w potyczkach zeszłego sezonu? Domyślamy się, że w sposób pozytywny, bowiem słowa Guardioli zazwyczaj się sprawdzają.

 

Manchester United

O „Red Devils” ostatnio trochę cicho. Sprowadzili do klubu młodziutkiego Lisandro Martineza w kwocie odstępnego nieco ponad 57 milionów z Ajaxu Amsterdam, Tyrella Malacię z holenderskiego Feyenoordu i kilku innych zawodników, przy czym dużej liczbie z nich po prostu skończyły się wypożyczenia w innych klubach. Jeżeli chodzi o deficyt transferowy, to mało tu ubytku, ponieważ z klubu odeszli Pereira, Lingard i Henderson, gdzie cała łączna kwota za transfery sprowadza się do pierwszego wymienionego, za którego United otrzymało 9,4 mln Euro. Ciekawym i dość hucznym zjawiskiem, jak na ostatnie tygodnie tego klubu, są oczywiście przenosiny Paula Pogby do Juventusu, które odbyły się bezkosztowo. Ogółem – bilans transferowy „Czerwonych Diabłów” wyniósł 63 miliony na minusie, a cała drużyna weszła w sezon raczej na spokojnie, remisując 1:1 z hiszpańskim Rayo oraz przegrywając 0:1 z Atletico Madryt, oczywiście w ramach meczów towarzyskich.

 

Liverpool

Co słychać w układance Jurgena Kloppa na chwilę przed rozpoczęciem sezonu? Przedłużono kontrakt z Diego Jotą, pożegnano się z takimi nazwiskami jak Mane, Williams czy Minamino, a także wykosztowano się na Darwina Nuneza (75 mln) oraz na kilka mniejszych transferów – Fabio Carvalho, Calvin Ramsay – oba transfery ok. 5 milionów Euro. Czy w sezonie 2022/2023 „The Reds” nadrobią zaległości i wezmą odwet za poprzedni rok, w którym to City przeszkodziło im w wygraniu ligi? Tego zdania jest choćby Jerzy Dudek. Były utytułowany bramkarz „The Reds”, w jednym z wywiadów wskazał Liverpool jako faworyta do zwycięstwa nawet w tegorocznej edycji Champions League.

 

Tottenham

W tym okienku transferowym Spurs zaszaleli. „Koguty” zainkasowały za Bergwijna i Cartera łącznie niespełna 40 mln euro, a na zakupy wydali ponad 100 milionów! Richarlison z Evertonu kosztował 58 milionów, Bissouma z Brighton 30 milionów, a Djed Spence z Middlesbrough – 15 milionów. Antonio Conte w przyszłym sezonie ponownie chce ułożyć zespół tak, aby był on spokojny o ponowny udział w Lidze Mistrzów. Czy uda się zdziałać coś więcej? A może cel nie zostanie osiągnięty? Miejmy na to oko, bo „Totki” bardzo często serwują nam rollercoaster z ich formą. Obraz tego mieliśmy nawet w końcówce ubiegłego sezonu, kiedy to rzutem na taśmę wyrzucili Arsenal do Ligi Europy.



Beniaminkowie – czarne konie, czy goście na jeden sezon?

Fulham, Bournemouth, Nottingham Forest. Na co stać w tym sezonie nowych członków w stawce Premier League?

Ubiegłoroczni mistrzowie EFL Championship w letnim okienku wzmocnili się dość wyraźnie. Szeregi Fulham zasilili Joao Palhinha, Andreas Pereira, Kevin Mbabu i wspomniany wyżej Bernd Leno. W przedsezonowych sparingach Londyńczycy wygrali z Niceą, ale dostali też sromotne lanie od Benfici (1:5). Czekamy na to, co pokażą nowe wzmocnienia „The Cottagers”.

Bournemouth nie mieli zbyt dużej kwoty przeznaczonej na transfery (szeregi klubu zasilił Tavernier Z Middlesbrough za 12 mln euro) ani nie zyskali nic ze sprzedanych zawodników, bo wszyscy odeszli albo za darmo, albo na wypożyczenie. Na przywitanie z Premier League, Bournemouth zmierzy się na własnym stadionie z ekipą Aston Villi. „The Cherries” na pewno postarają się osłodzić sobie wejście po  przerwie ponownie na salony Premier League, a „wisienką na torcie” powinno być dla nich uplasowanie się wyżej ponad strefą spadkową.

Ekipa Nottingham Forest jest po obecnym okienku transferowym 90 mln euro na minusie. Kwoty zakupionych piłkarzy sięgają od 20 milionów w dół. Nabyli między innymi Awoniyiego z klubu Union Berlin, Orelę Mangala, czy Giuliana Biancone. Przypływ za sprzedanych zawodników to niespełna 5 mln euro, a godnym reprezentantem tej kropli w morzu wydanych pieniędzy jest bramkarz Brice Samba. W mediach huczy od wiadomości, że Nottingham może znaleźć się nawet w TOP 10 tego sezonu, a jak będzie naprawdę? Tego też nie wiemy, ale sezon z takim beniaminkiem zapowiada się naprawdę interesująco!

 

Podsumujmy!

W lidze angielskiej w tym roku, jak widać, zadziało się dużo. Transfery, nowe twarze, ostatnie formalności, zmiany w szeregach drużyn, odkrycia sezonu, nowi pretendenci do zawojowania w Premier League, to tylko niektóre z zauważonych przez nas smaczków, które idealnie wpasują się w oczekiwania koneserów piłki angielskiej. Życzymy Wam wszystkim miłego odbioru nadchodzącego sezonu, jak największej liczby obejrzanych meczy, a także pękania w szwach od emocji, bowiem sezon zapowiada się na wyrównany. Widzimy się przed ekranami!

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów