lifestyle

Wiking – Tragedia Amletha [recenzja]

Robert Eggers jest jednym z ciekawszych reżyserów kina autorskiego ostatnich lat. Przerażał nas horrorami wymykającymi schematom, takimi jak Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii, czy Lighthouse. Teraz odszedł od kina grozy, aby zaserwować nam niemniej przerażający, mroczny dramat pt Wiking. Film prostszy fabularnie i stawiający bardziej na piękne i klimatyczne widowisko.

Wiking to najmroczniejsza wizja skandynawskich legend ukazana na dużym ekranie

Robert Eggers w krótkim czasie wyrobił sobie renomę jednego z najbardziej uznanych reżyserów kina niezależnego swojego pokolenia. To twórca z bardzo wyrazistym stylem i operujący niesamowitym warsztatem. Kontrowersyjny, odważny, wymykający się schematom, mocno artystyczny i poetycki. Dotychczas tworzył horrory, które szybko zyskały status kultowych, czyli Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii i Lighthouse. To także reżyser fascynujący się historią. Dotychczas poruszał tematykę Nowej Anglii. Teraz obrał sobie kulturę wikingów w filmie pt. Wiking (w oryginale The Northman).

 

Szekspirowski dramat

Wiking jest adaptacją historii księcia Amletha. Średniowiecznej legendy skandynawskiej, która stanowiła główną inspirację dla Hamleta Williama Szekspira. Opowiada historię dobrze znaną w popkulturze od dawna – o wygnanym księciu, który przysiągł odzyskać swoje królestwo i pomścić śmierć ojca. Jednak w tej wersji droga bohatera będzie wymagała jeszcze większego poświęcenia, natomiast granica między napastnikiem a ofiarą jeszcze mniej klarowna.

 

wiking

 

To pierwszy film Roberta Eggersa tworzony dla dużej wytwórni (czyli Universal) i wsparta większym budżetem. Wiking jest prostszy i przystępniejszy, niż poprzednie dzieła reżysera, ale wciąż mamy do czynienia z kinem mocno autorskim. Film nawet różni się od tego, jak pokazywany był na materiałach promocyjnych. Wbrew pozorom, nie obfituje w tak dużą ilość scen batalistycznych. To historia bardziej kameralna, skupiona na emocjach i mistycyzmie. Ukazuje podniosłość walki o honor, ale także destrukcyjne działanie zemsty, które zamyka ludzi w spirali przemocy i nienawiści.

 

Sprawdź także: Belle. Wirtualna baśń

 

Poemat o księciu Amlethcie

To klasyczna historia o zemście, pełna tropów znanych z szekspirowskich dramatów, jednak wszystko jest bardzo spójne – tworzy obraz starej legendy, stanowiącej fundament kultury.
Imponujący jest przede wszystkim język w jakim historia jest opowiedziana. Losy Amletha śledzi się niczym islandzki poemat sprzed tysiąca lat. Film pełen jest poetyckich dialogów, metafor, elementów mitologii, scen na pograniczu snu i jawy, dramatu a baśni.
Każdy moment jest głęboko celebrowany. Reżyser poświęca czas, aby podkreślić wagę i wyniosłość każdej sceny. Cała podróż Amletha staje się mistyczną misją, każdy napotkany element jest częścią wielkiego przeznaczenia, które musi realizować. Nie brakuje elementów nadprzyrodzonych, mitologicznych i folkloru – wszystko to buduje wielki i fascynujący świat.
wiking
Wiking oddaje też fantastycznie mentalność ludzi w średniowiecznej Skandynawii. Nie ma tutaj prostego podziału na dobro i zło. Mamy wyłącznie ludzi ukształtowanych przez swoje środowisko. Film też polemizuje z mitem wikinga. Cała fascynacja honorem, zemstą i Walhallą jest niczym innym jak objawem skrajnie toksycznej męskości, szkodliwym wzorcem narzuconym przez patriarchat. W zemście nie ma nic pięknego, to niekończące się pogrążanie w nienawiści, która ostatecznie zniszczy każdego człowieka.
Bardzo dobrze dobrano aktorów z Alexandrem Skarsgårdem na czele. Świetnie oddaje on pierwotną siłę, dzikość i zezwierzęcenie bohatera, ale też poczucie bezradności wobec swojego mrocznego przeznaczenia. To także bardzo fizyczna rola, wymagająca intensywnej gry ciałem, muskulaturą i wykonywania złożonych choreografii w scenach walki. Inni aktorzy także wypadają naprawdę wiarygodnie, chociaż wielu z nich stanowi zaledwie element otoczenia.

Sprawdź jeszcze: Powrót, którego nikt się nie spodziewał, czyli krótka historia Kevina Magnussena

 

Przerażająca, piękna podróż Wikinga do Skandynawii

Robert Eggers od zawsze znany był z absolutnej wirtuozerii, jeśli chodzi o tworzenie oprawy wizualnej, przenoszenia nas do historycznych realiów. Tutaj wspiął się na swoje wyżyny dzięki większemu budżetowi. W pełni oddaje mroczną i duszną atmosferę świata wikingów. Wszystkie elementy kostiumów i architektury są bardzo wiernie przeniesione, zadbano o masę detali, a nawet wykorzystanie tych samych surowców co 1000 lat temu. Konsultował się z różnymi ekspertami, aby oddać wiernie jak najwięcej elementów folkloru.
wiking
Zdjęcia Jarina Blaschke raz jeszcze są przepiękne, pełne malowniczym plenerów, wprowadzając nas w ponury, pesymistyczny nastrój mroźnej i złowrogiej Skandynawii. Jest tutaj dużo subtelnej i zmysłowej gry kolorami lub światłem – każdy kadry można powiesić na ścianie. Idealnie oddają skrajny naturalizm, jak i metafizyczność. Także fantastycznie nakręcono sceny walki. Składają się one niemal wyłącznie z mastershootów, pełnych skomplikowanych najazdów kamerą po wielkich planach filmowych, podczas których aktorzy wykonują sporo popisów kaskaderskich.
Nic jednak nie jest przekombinowane, walki są nie tylko widowiskowe, ale też realistyczne. W ruchach postaci chodzi przede wszystkim o podkreślenie ich gniewu – wykonują ruchy bardzo gwałtowne, dzikie, nie zawsze zgrabne i precyzyjne, czuć ich zmęczenie, ból.
Bardzo dobrze także wypada oprawa audio – wszelkie odgłosy podczas rytuałów, bębny, śpiewy, ale także muzyka Robina Carolana budują niesamowity klimat.

Wiking recenzja – podsumowanie

Wiking wywołał u mnie tak głębokie poczucie immersji. Czułem się, jakbym był częścią obserwowanych wydarzeń, chłonął je zmysłami. Wszystko wyglądało niesamowicie wiarygodnie, namacalnie, ale też pięknie artystycznie, wysmakowanie. Podobnie jak emocje bohaterów, które są tak intensywnie oddane, że sam odczułem ich głęboki gniew, nienawiść i ból. Prostszy film Roberta Eggersa, bardziej konwencjonalny, ale wciąż bardzo autorski, zmysłowy i angażujący.

 

Dodaj odpowiedź

Twój e-mail nie będzie opublikowany.

Sprawdź jeszcze

Więcej naszych wpisów